Sebastian ma 44 lata. Od 21 lat cierpi na stwardnienie rozsiane, chorobę na którą nie ma leków, które pozwoliłyby poprawić jego stan zdrowia. Nawet takich, które czasowo mogłyby odwlec postępowanie tej choroby. W ciągu piętnastu ostatnich lat z prężnego, wysportowanego człowieka, pełnego nadziei i pasji stał się osobą niepełnosprawną, która samodzielnie nie jest w stanie przejść pięćdziesięciu metrów.
Sebastian ma ośmioletniego syna, z którym nie mieszka razem. Chciałby spędzać z nim więcej czasu, ale ze względu na swoją niepełnosprawność, nie jest mobilny i jest mu bardzo trudno. Uważa, że bardzo pomógłby mu elektryczny skuter - Zmieniłby bardzo jakość mojego życia i wyciągałby mnie z dzieckiem z domu. Mieszkam w Warszawie już 13 lat. Jest wiele miejsc w które po prostu nie dotarłem. Skuter pozwoliłby mi na większą samodzielność. No i mógłbym trochę więcej czasu spędzać z synem. O nowym takim to nawet nie marzę bo jest poza zasięgiem. Znalazłem taki używany za 5 i pół tysiąca zł - pisze Sebastian. Jest w trudnej sytuacji nie tylko zdrowotnej, ale i finansowej. Więcej informacji na temat Sebastiana można znaleźć
tutaj. Są tam podane również informacje, w jaki sposób można dołożyć się do skutera.
Akcję charytatywną prowadzi Efkakonefka. Tylko w ciągu dwóch dni udało się jej zebrać prawie 100 funtów.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.