– Wielka Brytania zawsze była postrzegana i realnie działała na rzecz niezbyt dynamicznego rozwoju tej polityki, nigdy nie leżało to w jej interesie. Nie jest to państwo, które aktywnie wspierało europejską politykę bezpieczeństwa i obrony. Wraz z wystąpieniem Wielkiej Brytanii z UE, ubywa nam jednak pewnych zdolności, które Wielka Brytania wnosi do UE – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Beata Górka-Winter, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego.
Dr Beata Górka-Winter, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego
Zagrożenie ze strony Rosji, tzw. Państwo Islamskie czy wojna w Syrii stanowią poważne wyzwania dla Unii Europejskiej, która musi jak najszybciej ustalić kształt nowej wspólnej polityki obronnej po brexicie. Wielka Brytania, która jest najsilniejszym militarnie członkiem Unii Europejskiej, opuści unijne struktury 29 marca 2019 roku. Według instytutu RAND (raport „Defence and Security after Brexit”) po wyjściu Brytyjczyków potencjał obronny UE może spaść nawet o jedną czwartą.
Doświadczenia Brytyjczyków
Wielka Brytania ma duże zasoby wojskowe, potencjał jądrowy i doświadczenie w sojuszniczych operacjach m.in. w Afganistanie, należy do liderów wzmacniania wschodniej i południowej flanki NATO, jest też mocno zaangażowana w koalicję przeciw Państwu Islamskiemu. Jak wynika z analizy Polskiego Instytut Spraw Międzynarodowych, jej wyjście z UE pociągnie za sobą negatywne skutki dla europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, a pośrednio także dla NATO.
– Fakt, że Wielka Brytania pozostaje w grupie państw, które posiadają tzw. key enablers, czyli zdolności umożliwiające prowadzenie dużych operacji militarnych, operacji zarządzania kryzysowego, dawał Europie przekonanie o możliwości polegania na brytyjskich zdolnościach. Nie wiemy, w jakim zakresie te możliwości pozostaną do dyspozycji Europy po Brexicie, trwają na ten temat rozmowy. Wydaje się natomiast, że żadne twarde uregulowania nie wchodzą w grę ponad to, co już w tej chwili mamy i ponad porozumienia dwustronne, które Wielka Brytania zawarła choćby z Francją na temat współpracy militarnej – mówi Beata Górka-Winter.
W ramach programu rotacyjnego w okresie od lipca do grudnia 2019 roku Brytyjczycy mieli przejąć dowództwo nad unijną grupą szybkiego reagowania i wystawić siły bojowe złożone z 1,5 tys. żołnierzy. Jednak pod koniec marca Wielka Brytania poinformowała już Brukselę o wycofaniu się z wystawienia sił na lata 2019–2020, mimo zapewnień o chęci kontynuacji współpracy w dziedzinie obronności. W ocenie ekspertów RAND współpraca Wielkiej Brytanii z UE na tym gruncie będzie kontynuowana głównie w ramach NATO bądź umów dwustronnych.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.