MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/06/2018 08:23:00

Felieton: Kara śmierci po brytyjsku

Felieton: Kara śmierci po brytyjskuWielka Brytania przywróciła karę śmierci. Przynajmniej nieformalnie. Mordercy nie muszą jednak obawiać się stryczka – za zwykłe przestępstwa wciąż grozi tylko ciupa. Głową można zapłacić natomiast za kwestionowanie głównych wytycznych ideologicznych.
Karę śmierci za morderstwo Wielka Brytania zniosła jeszcze w 1965 r. Figurowała ona dalej w kodeksie jako sankcja za niektóre kategorie najcięższych przestępstw, jak zdrada (m.in. na użytek walki z IRA), ale nie była stosowana. W 1998 r. kara śmierci została zniesiona całkowicie, a w 2004 r. w UK zaczął obowiązywać protokół 13. Europejskiej konwencji praw człowieka, zakazujący jej przywracania.

Nie wiadomo, jak z tą konwencją będzie dalej, skoro Wielka Brytania postanowiła dokonać exitu. Możliwe, że szklarniowe standardy europejskie zastąpi w tej sytuacji bardziej barbarzyńskimi, zaczerpniętymi od swojego zaoceanicznego partnera, gdzie więziennictwo to zwyczajna gałąź przemysłu – dlatego za kratami przebywa tam większy odsetek populacji niż w Chinach i Rosji razem wziętych. Na razie Wielka Brytania zaczęła z karą śmierci eksperymentować – to znaczy nieformalnie ją przywróciła. Zrobiła to jednak w sposób bardziej wyrafinowany niż przy użyciu krzesła elektrycznego (metody wciąż stosowanej w kilku stanach USA). Zasądza ją przez wsadzanie do mamra z muzułmanami.

Proszę się nie oburzać. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że muzułmanie to dobrzy ludzie, respektujący zasady zgodnego pożycia sąsiedzkiego, szanujący odmienność kulturową, wyrozumiali dla obyczajowych ekstrawagancji, uśmiechający się do kobiet i dzieci. Sprawa ma się inaczej, gdy muzułmanie stanowią jedną trzecią społeczności mamra, mają wybuchowe usposobienie, są członkami grup przestępczych, nienawidzą białych, wykształconych z dużych miast, a osoba ulokowana w ich środowisku przypadkowo jest antyislamskim aktywistą, powszechnie znanym z krytycznych wypowiedzi na temat brytyjskiej polityki imigracyjnej.

To właśnie przypadek Tommy'ego Robinsona, członka organizacji English Defence League, organizującej uliczne protesty przeciwko islamskiemu ekstremizmowi, który trafił do paki za relacjonowanie procesu gangu muzułmańskich pedofilów przed gmachem sądu w Leeds. 35-letni Robinson (jego prawdziwe nazwisko to Stephen Yaxley-Lennon) po prostu stał z komórką przed budynkiem i prowadził streaming, podczas gdy wewnątrz budynku bezstronni sędziowie realizowali społeczne posłannictwo.



Nie twierdzę, że Robinson jest subtelnym dyskutantem, który uświetnia telewizyjne debaty na temat problemów imigracji. Jednak nawet jeśli przypisać go do klubu oszołomów, z pewnością robi lepsze wrażenie niż większość środowiska naszego rodzimego KOD-u, Obywateli RP czy jakkolwiek te smutne zgraje się ponazywały. Fakt, Robinson ma w swoim życiorysie przypadki „konfliktu z prawem”, ale nie są to historie o większym ciężarze gatunkowym – w dodatku niektóre z nich związane są z jego działalnością w charakterze aktywisty, jak zresztą ostatnia.

Cokolwiek można mu zarzucić, to z pewnością nie to, że swoim występ(ki)em przed gmachem brytyjskiego sądu zasłużył na 13 miesięcy puchy. Przypominam: chodzi o zwykły streaming przez telefon, transmisję z wprowadzenia oskarżonych do budynku sądu. Dla ścisłości dodajmy, że owe 13 miesięcy wynika z faktu, iż na Robinsonie ciążył wyrok w zawieszeniu za „obrazę sądu” w zeszłym roku w Canterbury. Przy czym „obraza sądu” polegała na tym, że Robinson próbował nagrywać sprawę innego gangu gwałcicieli – bo w sumie wypadałoby, żeby społeczeństwo wiedziało, kto mu gwałci dzieci. Niestety bezstronne media nie dopowiadają, czy przypadkiem nie chodzi o gwałcicieli muzułmańskich, by pozostawiać czytelnikowi pole do domysłu, że może jednak chodzić o gang duchownych katolickich.

Ostatecznie brytyjskie sądy straciły cierpliwość dla „skrajnego prawicowca” i postanowiły go zapuszkować na ponad rok. Z tym, że ponad roku Robinson może nie przeżyć. Trafił bowiem do więzienia z największym odsetkiem muzułmanów wśród skazanych w UK – niemal jedna trzecia osadzonych w zakładzie to wyznawcy Mahometa, w którego wierzą niemal równie gorąco jak w przemoc i terror. Jedyna szansa, że wyjdzie z tej przygody żywy, wiąże się z jego konwersją na islam i dołączeniem do dżihadu. Robinson prawdopodobnie nie bierze tego rozwiązania pod uwagę.

Co znamienne, w UK nie brak zakładów karnych z niskim odsetkiem muzułmanów wśród osadzonych. Z początku Robinson właśnie w takim przebywał. Jednak na mocy decyzji Home Office – jak twierdzi rzecznik skazanego – został ulokowany w HM Prison Onley, gdzie wskaźnik wyznawców Proroka wynosi 30,4 proc. Los Robinsona wydaje się przesądzony również w kontekście ostatniej prostej Kevina Crehana. 35-latek skazany za rzucanie bekonem w meczecie został w zeszłym roku znaleziony martwy w celi.

Jeśli nie są to przypadki sankcjonowanej przez władze UK kary śmierci za kwestionowanie multikulturowej linii politycznej, to nie wiem, co to jest.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Jurny_Jurek

30 komentarzy

25 czerwiec '18

Jurny_Jurek napisał:

,,Znaleziony martwy w celi'' brzmi co najmniej jakosfobicznie a na pewno islamofobicznie i rasistowsko, gdyz sugeruje czytelnikowi, iż Crehana mogli skrzywdzić muzułmanie. A on mógł się załamać ciężarem swojej zbrodni i wizją długoletniej odsiadki.

profil | IP logowane

karina1234

82 komentarze

25 czerwiec '18

karina1234 napisał:

No niestety taki mamy klimat. Jakby Robinson popelnil przestepstwo MNIEJSZEGO kalibru jak np. morderstwo niewinnych ludzi albo chociaz jakis gwalt to ludzie od praw czlowieka zapewniliby mu bezpieczenstwo i dogodne warunki do odbywania kary.. A tak? zasluzy mu sie umrzec, tak dla przykladu, ze nie zadziewra sie z polityczna poprawnoscia.

Bawi mnie dodawanie przez MSM prawicowiec/right wing przed nazwiskiem aktywisty czy polityka. Nigdy nie widzialam 'left wing' przy nazwisku osoby po drugiej stronie barykady. Wg MSM jest normalnosc i nienormalnosc czyli prawicowosc.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska