Zdaniem ekspertów już najwyższa pora, aby żywność sprzedawana w UK oznaczana była w sposób nawiązujący do trzystopniowych świateł drogowych. Czytelne oznaczenia – czerwone, żółte i zielone – pozwalały by klientom w sklepach lepiej rozróżniać produkty zdrowe od tych zawierających dużo cukru, tłuszczu, soli itp.
Aktywiści przyznają, że część sieci handlowych produkuje wyroby pod markami własnymi i stosuje już coś na kształt kolorowego systemu. Jednak główni producenci masowych przysmaków spożywczych nadal tego nie robią. Which? wspomina tu przede wszystkim o producentach wszelkiego rodzaju płatków śniadaniowych, na przykład o Kellogg’s. Tymczasem wielu konsumentów próbuje jeść zdrowiej, a wybiera płatki czy inne produkty, które są mocno dosładzane jeśli nie cukrem, to jego pochodnymi.
Za słodkie i za słone
Producenci stosują coraz bardziej wymyślne sposoby na dosłodzenie płatków śniadaniowych, kaszek, granoli i innych przysmaków, które zalewamy mlekiem, jogurtem czy kefirem. Eksperci z Which? pod lupę wzięli ponad 31 tego typu produktów dostępnych w sklepach na Wyspach. Okazało się, że śniadaniowe porcje zawierały 75 proc. dopuszczalnej porcji cukrów, jakie powinniśmy spożywać przez cały dzień. A oznaczenia na opakowaniach były tak skomplikowane, że klient nie miał szans, aby właściwie obliczyć poziom cukru.
Firmy coraz częściej próbują też zmieniać wagę produktów i pojemność opakowań. Robią to między innymi po to, aby w sklepie było nam trudniej dokonać porównań, obliczeń i analiz. Dlatego też Which? domaga się od rządu wprowadzenia obowiązkowego dla wszystkich producentów systemu oznaczeń na opakowaniach.
Prosty system będzie łatwo informował o tym, że dany produkt zawiera dużo cukru, soli czy tłuszczu. Wszystko w przeliczeniu na 100 gramów danego produktu. Czerwone oznaczenie to znak stop, warto wtedy przemyśleć czy chcemy kupić na słodki czy słony produkt. Obecnie według prawa UE taki system oznaczania produktów jest już opisany, ale jest dobrowolny dla producentów.
Być może to Brexit stanie się pretekstem i dobrym momentem do zastosowania tego systemu w UK. – Wszyscy wiemy, że obecny system podawania składników i zawartości opakowania jest nieczytelny, skomplikowany i ma na celu tak naprawdę zmylenie konsumentów – mówi Alex Neill z Which?
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk