Później, w kręgu podejrzeń o korupcję (choć nie dotyczyło to organizacji mundialu w Rosji i Katarze), znaleźli się szef FIFA Sepp Blatter, sekretarz generalny Jerome Valcke oraz takie sławy piłkarskie jak Michel Platini i Franz Beckenbauer.
Kłopoty tego ostatniego zbiegły się z tym, że podniósł kwestię, aby mistrzostwa w Katarze rozegrano zimą, ze względu na zbyt wysokie temperatury panujące w tym kraju w okresie letnim. Taka decyzja godziłaby jednak w interesy finansowe m. in. lig krajowych, które grają w okresie zimowym. Wkrótce potem okazało się, że na Beckenbauerze ciąży odpowiedzialność za machinacje finansowe (do których się zresztą honorowo przyznał) związane z mistrzostwami świata w Niemczech w roku 2006.
Michel Platini natomiast otrzymał „dziwny" przelew na konto od Seppa Blattera w wysokości dwóch milionów franków szwajcarskich, z którego nie za bardzo mógł się wytłumaczyć. Wg wersji słynnego francuskiego piłkarza, otrzymane w roku 2011 dwa miliony franków były zapłatą za jego pracę jako... osobistego doradcy Seppa Blattera(!) w latach 1998-2002, a tak w ogóle to z tym przelewem musiała być jakaś pomyłka... I pomyśleć, że jeszcze niedawno w Polsce podnosiły się medialne spekulacje, że zażyła przyjaźń Platiniego ze Zbigniewem Bońkiem, może naszemu asowi otworzyć drogę do błyskawicznej kariery w FIFA.
Wkrótce po ujawnieniu tej machinacji finansowej ze stanowiskiem szefa FIFA pożegnał się Blatter, a Platini nie został jego następcą. Od 26 lutego 2016 przewodniczącym FIFA jest posiadający podwójne obywatelstwo (szwajcarskie i włoskie) Giovanni Vincenzo Infantino. Czy mundial w Rosji stanie się lekiem na kłopoty władz FIFA, pokażą najbliższe tygodnie.
Tomasz Baryła, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.