MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/06/2018 12:48:00

Przepadła w Londynie, bliscy nie tracą nadziei

To jedna z najbardziej tajemniczych historii na Wyspach Brytyjskich. Młoda Polka przyjechała latem 2000 roku na wymarzone wakacje do Londynu i … przepadła. Nikt do dziś nie wie, co się z nią stało. Czy została porwana, co sugeruje policja, a może już nie żyje, może została zamordowana? Mimo upływu tylu lat rodzice i bliscy Iwony Kamińskiej wciąż są przekonani, że ich pociecha żyje i któregoś dnia się pojawi.


Nie ma z nią kontaktu

Najpierw zaniepokojona, potem przerażona coraz bardziej jest jej rodzina. Iwona bowiem nie odzywa się, nie odpowiada też na ich telefony. Atmosfera staje się coraz bardziej niepewna i nerwowa. Wkrótce rodzice dowiadują się od polskich policjantów, że ich córka zaginęła. To była informacja od stróżów prawa z Londynu.

Rodzicom w głowie jednak nie mieści się, by z ich córką mogło stać się coś niedobrego. Dzwonią więc do koleżanki Iwony. Ta odpowiada, że rzeczywiście, coś złego się stało, Iwona zaginęła, nie przyszła do domu po pracy. I tylko tyle, żadnych innych szczegółów, żadnych podejrzeń.

Przerażony ojciec Iwony Jan Kamiński rusza od razu do Wielkiej Brytanii. Niewiele się jednak na miejscu dowiaduje. Owszem, miejscowa policja przyjęła zgłoszenie o zaginięciu dziewczyny, podjęto jakieś procedury, ale nie ma żadnego tropu, sugestii co do tego, jaki los mógł spotkać Iwonę.

Zrywano nawet podłogę

Przesłuchano w pierwszym rzędzie pracodawcę Iwony. Przeszukano nie tylko jego cały sklep, ale zrywano tam nawet podłogę. Także zbadano jego auto. Nic, żadnych śladów, które mogłyby pomóc w rozwiązaniu tej tajemniczej sprawy. Po Iwonie ślad kompletnie zaginął.

Nie ma do tej pory żadnych poszlak i podejrzeń, by Iwonie stało się coś złego, że mogła na przykład zostać porwana. Policjanci nie odebrali w jej sprawie tego typu sygnałów.

O ile dla brytyjskiej policja sprawa z każdym tygodniem, potem miesiącem stawała się coraz mniej ważna, tak rodzice Iwony nie odpuścili. Wzięli sprawę w swoje ręce, wynajęli do pomocy Krzysztofa Jackowskiego, najsłynniejszego polskiego jasnowidza z Człuchowa. On zaś wytłumaczył tylko tyle, że Iwona owszem żyje, ale została gdzieś wywieziona i to wbrew swojej woli. I tylko tyle.

Rodzice Iwony już dogadali się nawet z Jackowskim, że pojedzie z nimi do Wielkiej Brytanii, by na miejscu podjąć szczegółowe poszukiwania. Kiedy wydawało się, że wyjazd jest już uzgodniony, jasnowidz zmienił zdanie. Nie chciał też podjąć się tej sprawy jeden z miejscowych prywatnych detektywów. Rodzina wyznaczyła więc nagrodę za pomoc w odnalezieniu córki. Docierają do nich przeróżne sygnały, żaden jednak nie jest wiarygodny i nie ma tak naprawdę znaczenia dla sprawy. Znów jest błądzenie po omacku. I pozostało tylko czekanie.

Nie składają broni

Ale sprawa bynajmniej nie cichnie, rodzice zaginionej nie składają broni. Z ich inicjatywy pojawiają się w wielu punktach brytyjskiej stolicy plakaty z podobizną Iwony. I prośbą o natychmiastowy kontakt każdego, kto tylko cokolwiek widział, cokolwiek wiedział o losie zaginionej. I nagroda za informacje. Niestety, bez żadnego sukcesu.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

Mieszko

29 komentarzy

3 czerwiec '18

Mieszko napisała:

A może by tak dać zdjęcie zaginionej Iwony w tym artykule?

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska