Długi weekend w Londynie – 3 strzelaniny, ranni i ofiara śmiertelna

Pierwsze zdarzenie miało miejsce w niedzielne popołudnie na Harrow. Tam doszło do postrzelenia dwóch nastolatków. Najpierw ucierpiał 13-letni chłopiec, który wraz z rodzicami spacerował jedną z głównych ulic w dzielnicy. Następnie ze strzelby na śrut został postrzelony 15-latek. Obaj nastolatkowie znaleźli się w szpitalu, ale rany nie zagrażają ich życiu. 13-latek już wrócił do domu.

Śmiercią zakończył się postrzał 17-letniego Rhyhiema Ainswortha w Barton. Tuż po godzinie 18 policjanci z pobliskiej komendy zostali wezwani do strzelaniny. Na miejscu na Warham Street znaleźli konającego chłopaka. W jego przypadku postrzał głowy okazał się śmiertelny.
Z kolei w poniedziałek 7 maja w zaułku John Williams Close (SE14) w południowym Londynie został postrzelony 30-letni dostawca żywności. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Matka zabitego Rhyhiema Ainswortha w wystąpieniu pełnym rozpaczy po stracie dziecka zaapelowała o bezpieczeństwo w mieście. Kobieta powiedziała, że chce by jej syn był ostatnią śmiertelną ofiarą przemocy w Londynie. 



Opr. kk, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Premier unika spotkania z rodzinami ofiar Covid-19
• 13-letni chłopiec najmłodszą ofiarą koronawirusa
• Polka wśród ofiar ataku terrorystycznego
• Rośnie przestępczość z użyciem noża
• Porwali i torturowali Polaka, policja prosi o pomoc