Czy tylko przez spowiedź możemy pojednać się z Bogiem?
Nie tylko, do pojednania z Bogiem prowadzi życie w prawdzie. Zerwanie z grzechem, odwrócenie się od niego, to powrót do przyjaźni z Bogiem, który przebacza. Od tego często rozpoczyna się osobisty proces nawrócenia, gdy kryzys i upadek zagląda nam w oczy a my podnosimy głowę siłami łaski, doświadczamy miłosierdzia Bożego, które jest bez granic, gdy potem stajemy się świadkiem Jego bezinteresownej i bezwarunkowej miłości. Prawda, dar czystości i uczciwość i smakują jako niezwykłe owoce.
Jak możemy zrozumieć krzyż Jezusa, nasz własny krzyż?
Pierwsi chrześcijanie myśleli o krzyżu jako części wielkiego dzieła zbawienia. Celem tego dzieła było trwałe pojednanie ludzi z Bogiem, „misterium salutis” - zbawienia przez zmartwychwstanie, wylanie Ducha Świętego, ustanowienie chrztu. Nie skupiali się na męce i złu, ale na dobru, które przyniosła. Dlatego też nigdy w kontekście krzyża, nie przedstawiali Zbawiciela w Jego cierpieniu, ale wyłącznie w chwale. Ubranego w szaty kapłańskie, królewskie wyrażające Jego godność. Początek takiego myślenia znajdujemy w Ewangelii świętego Jana, gdzie ukrzyżowanie Jezusa nazywane jest wywyższeniem. Święty Paweł wyznaje, że Krzyż Chrystusa jest mądrością i mocą Boga.
W tym kontekście rodzi się piękny starożytny hymn z III wieku naszej ery będący fragmentem paschalnej homilii: „Chwalebny Krzyż zmartwychwstałego Pana jest drzewem mojego zbawienia; on moim pokarmem, on moją rozkoszą, w jego korzenie wrastam, w jego gałęziach odpoczywam. Jego rosa mnie ożywia, jego powiew mnie użyźnia, w jego cieniu postawiłem mój namiot. On w głodzie jest pokarmem, w pragnieniu źródłem wody, moim okryciem w nagości. Stroma ścieżka, moja droga wąska, drabina Jakuba, łoże miłości, gdzie nas poślubił Pan. W trwodze tyś obroną, w potknięciu podporą, w zwycięstwie koroną, w walce tyś nagrodą. Drzewo życia wiecznego, podpora wszechświata, kościec ziemi, twój wierzchołek sięga nieba, a w twoich ramionach otwartych jaśnieje miłość Boga”.
Jak ten czas przeżywają Polacy na emigracji w Londynie?
Są licznie obecni na Liturgii Paschalnej, do ostatniej chwili przystępują do spowiedzi świętej nawet w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę. Mieszkańcy Ealingu już przyzwyczaili się do widoku tysięcy ludzi z koszyczkami, którzy śpieszą do Kościoła w Wielką Sobotę i tłumów ludzi w niedzielę Wielkanocą, gdy Londyn wydaje się obumarły. Święta są doskonałą okazją do spędzenia czasu z rodziną, oddaniem chwały Bogu za Jego opiekę i błogosławieństwo nad nami i naszą ojczyzną w 100 - rocznicę Niepodległości, być może jest to najcenniejszy dar, nie materialny jaki wnosimy w świat ducha i życie w UK.
Rozmawiał Dariusz A. Zeller - Tygodnik Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.