Taka sytuacja to efekt rosnącej liczby uczniów, która zwiększa się stale od pięciu lat. Jak wynika z badań przeprowadzonych wśród nauczycieli i dyrektorów, coraz częściej mają oni do czynienia z brakiem miejsca dla nowych klas.
Szkoły radzą sobie jak mogą. Najczęściej organizują lekcje w tymczasowych pomieszczeniach, które raczej nie spełniają norm dla tradycyjnych sal lekcyjnych. Wiele budynków lub ich część wymaga natychmiastowego remontu, pomieszczenia są za ciasne, a stan techniczny to ruina. Nauczyciele opowiadają o zagrzybionych ścianach, przeciekających dachach, nieszczelnych oknach, niedogrzanych pomieszczeniach. Nawet projektowane dekady temu korytarze dziś okazują się za wąskie i zbyt niebezpieczne dla tak dużej liczby dzieci.
Nadmiar uczniów
Prawie połowa ankietowanych nauczycieli potwierdziła stały wzrost liczby dzieci w ciągu ostatnich pięciu lat. 72 proc. nauczycieli mówi też o tym, że liczba dzieci w ich klasach znacznie wzrosła. Dyrektorzy organizują lekcję w zastępczych budynkach, w salach, które nie spełniają norm. Wszystko po to, aby jakoś zagospodarować nadmiar uczniów.
- Nasza szkoła została zbudowana w latach 50 XX wieku jako placówka tymczasowa. W zamyśle miała działać jakieś 20, góra 25 lat. Potem planowano realizację nowego budynku, ale rząd nie dał na to pieniędzy i nic z tego nie wyszło. W tym budynku nadal jest obecny azbest, a stan dachu przy każdym deszczu jest coraz gorszy – mówi jeden z nauczycieli.
- W naszych salach często szwankuje ogrzewanie. Dzieci często siedzą na lekcjach w kurtkach. Często też mamy problemy z odpływami w toaletach i instalacją hydrauliczną. Co roku liczba uczniów zwiększa się. Nie mamy gdzie ich posadzić – mówi kolejny.
Z prawie 1300 ankietowanych nauczycieli, 37 proc. stwierdziło, że jakość budynków jest bardzo niska. 36 proc. oceniła ją jako w porządku, a tylko 17 proc. jako dobrą lub bardzo dobrą. Nauczyciele mają żal do rządu o brak środków na remonty i inwestycje, ale również do dyrekcji o to, że nie zawsze pieniądze są właściwie wykorzystywane.
Ministerstwo edukacji broni się, że w latach 2016-2021 na remonty bazy szkolnej w UK przeznaczonych zostanie łącznie 10 miliardów funtów. – Wiemy też, że rośnie liczba uczniów. Od 2010 roku utworzyliśmy łącznie 825 tys. nowych miejsc dla dzieci. Średnia liczebność klasy wzrosła niewiele i obecnie w podstawówkach wynosi 27 – mówi rzecznik.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk