Wiadomości

Praca i pieniądze

27/03/2018 10:19:00

Kieszonkowe dla dzieci czy rodziców?

Co piąty rodzic przyznaje, że pożycza pieniądze od własnych dzieci, aby związać koniec z końcem – wynika z najnowszych badań przeprowadzonych na Wyspach.

Autorzy ankiety odbyli rozmowy z ponad pięcioma tysiącami rodziców pytając o rodzinne finanse. Rosnące koszty utrzymania i wysokie rachunki zmuszają część mam i tatusiów do szukania ratunku w dziecięcej śwince skarbonce.

Takie deklaracje są potwierdzeniem tego, o czym mówi się na Wyspach od dłuższego czasu – wielu pracujących rodziców mimo wynagrodzeń nie jest w stanie związać końca z końcem i szuka ratunku w pożyczkach, także od swoich dzieci. Oczywiście najchętniej zamiast pożyczać, sami wrzucaliby coś ekstra do skarbonki, ale co piąty rodzic przyznaje, że nie ma z czego.

Autorzy raportu przyjrzeli się też zwyczajom finansowym dzieci w UK oraz tradycyjnemu kieszonkowemu. Średnia wysokość kieszonkowego to 23 funty miesięcznie, co w skali roku daje 276 funtów. Rocznie więc wszystkie dzieci mają do wydania blisko 4 mld funtów.

Zaradne dzieciaki

Wśród dzieci w UK nie brakuje tych, którym udaje się odkładać naprawdę spore sumki. Średnia wysokość środków w skarbonce lub raczej na koncie to 980 funtów. Co piąte dziecko może pochwalić się oszczędnościami powyżej 2 tys. funtów. Dzieci starają się mieć kilka źródeł „dochodu” – pierwsze to tradycyjne kieszonkowe, drugie to ekstra kasa od rodziców wyproszona na ciuchy czy wyjścia z kolegami, a trzecie to oczywiście dziadkowie.

Dzieci w Londynie otrzymują wyższe kieszonkowe niż ich koledzy z mniejszych miast – londyńska średnia do 29 funtów. Tymczasem średnia ze wschodniej Anglii to 19 funtów. Rodzice doceniają smykałkę do oszczędzania u dzieci. W szkole nikt ich nie uczy gospodarowania pieniędzmi, dlatego tę rolę przejmują rodziny.

- Mimo, że czasem rodzice pożyczają od dzieci drobne sumy, to dzieci nawet z takich sytuacji wyciągają cenne doświadczenia, ucząc się zarządzaniem domowymi finansami. To nauka na przyszłość, w dorosłym życiu tego typu doświadczenia okażą się bardzo cenne – mówi Jody Coughlan, współautorka badań.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk