Wczorajsze publikacje dotyczące niepotwierdzonej informacji o tym, że produkcja „symbolu niezależności” Brytyjczyków będzie się odbywać poza UK, wywołały niemały skandal. W końcu premier Theresa May poczuła się wywołana do tablicy i oficjalnie potwierdziła, że rząd nie wybrał rodzimej firmy, ale zdecydował się powierzyć produkcję niebieskich paszportów firmie Gemalto z UE.
Najmocniej zawiedzeni są zwolennicy Brexitu, którzy chcieli, aby nowe dokumenty powstawały na Wyspach, a ich produkcja dała powód do stworzenia miejsc pracy. Taka opcja była – do przetargu stanęła brytyjska firma De La Rue. Jej prezes nadal próbuje zmienić bieg rzeczy i dzwoni do ministrów z prośbą o przemyślenie tematu.
Chodzi o pieniądze
Tymczasem premier May tłumaczy, że wybór francusko-holenderskiej firmy to czysta oszczędność – dokładnie 120 milionów funtów w ciągu pięciu lat.
– Konkurs przeprowadzono uczciwie i w sposób transparentny. Wszyscy jego uczestnicy zostali oficjalnie poinformowani o jego wyniku wczoraj wieczorem – mówi rzecznik Home Office, którzy przypomniał, że obecne paszporty dla Brytyjczyków produkowane są w 20 proc. zagranicą.
Co prawda w oficjalnych informacjach od Home Office nadal nie pada nazwa Gemalto, to coraz częściej mówi się o tym, że ta francusko-holenderska firma mogłaby zatrudnić dodatkowe osoby w UK. Już teraz firma ma pięć przedstawicielstw na Wyspach. Miejsca pracy związane z produkcją niebieskich paszportów mogłyby powstać w Fareham, Hampshire oraz w Heywood, Lancashire.
Oficjalne źródła rządowe nadal sobie zostawiają furtkę – urzędnicy twierdzą, że finalna decyzja będzie podjęta w ciągu kilku tygodni. Jednak rzecznik premier May twierdzi, że kontrahent został wybrany, a nazwa firmy podana w ciągu 10 dni. Czemu nie dziś? Względy prawne.
- Po miesiącach dyskusji o powrocie do naszych niebieskich paszportów, symbol naszej niezależności będzie produkowany poza krajem. Co za ironia. Mam nadzieję, że minister Amber Rudd znajdzie czas, aby o tym opowiedzieć naszym mieszkańcom – mówi posłanka Liz Twist z Blaydon, gdzie w pobliżu znajduje się jeden z zakładów należących do brytyjskiej firmy De La Rue.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.