MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

08/02/2018 08:40:00

Emigrant na emeryturze

Po Brexicie zasady nabywania praw emerytalnych przez obywateli Unii, mieszkających w Wielkiej Brytanii, raczej nie ulegną zmianom. Ale nie znaczy to, że nie ma się czego obawiać. Brytyjski system emerytalny uważany jest za najgorszy wśród krajów rozwiniętych. I niewiele wskazuje na to, że się poprawi.

To nie jest kraj dla seniorów

Można by się jednak zastanowić, czy warto po Brexicie zostać i nabyć w królestwie pełną emeryturę. Nie tylko ze względu na prawdopodobną ekonomiczną stagnację Wielkiej Brytanii po opuszczeniu Unii. Ale również dlatego, że według raportu szwajcarskiego przedsiębiorstwa finansowego UBS, brytyjski senior ma znacznie gorszą państwową emeryturę niż jego rówieśnicy w innych krajach wysokorozwiniętych. Na przykładzie fikcyjnej, statystycznej osoby w wieku 50 lat finansiści z UBS wykazali, że emerytura Brytyjczyka to 41 proc. jego lub jej ostatniej pensji. W porównaniu: australijski emeryt otrzyma 71 proc., francuski 69 proc., włoski 67 proc., japoński 55 proc., niemiecki 50 proc., a szwajcarski 48 proc. Jest to możliwe głównie dlatego, że australijskie, francuskie i włoskie rządy wprowadziły programy, które zobowiązują pracodawców do odciągania z pensji pracowników 9.5 proc. na składki emerytalne. Na Wyspach działa podobny system. Ale pracodawcy obligatoryjnie odkładają jedynie 1 proc. pensji. (3 proc. od 2019 i 5 proc. od 2020). Bo w królestwie system emerytalny jest elastyczny i indywidualistyczny z niewielką pomocą państwa. Brytyjczycy o swoją przyszłość muszą zasadniczo zadbać samemu. I chociaż statystyczny brytyjski senior otrzymuje ok. 300 funtów emerytury tygodniowo (biorąc pod uwagę środki z prywatnych funduszy emerytalnych oraz nieruchomości) i jak pokazują prognozy Resolution Foundation podobnie będzie w przyszłości, to jednak dla wielu dzisiejszych 40- i 50-latków, którzy nie mają ani wysokich zarobków, ani możliwości kupna nieruchomości na własność, lata emerytalne mogą być trudne. Tak przynajmniej prognozuje Scottish Widows – fundusz emerytalny, który zaleca osobom, które nie mają nieruchomości na własność, odkładanie co najmniej 6 tys. funtów rocznie, żeby mieć w miarę komfortowe życie po 68. roku życia i mieć solidne oszczędności, aby móc opłacać czynsz na wolnym rynku. Bo dziś średni koszt wynajmu w Anglii i Walii to 845 funtów, a w Londynie 1250 funtów miesięcznie. A problem w 2032 będzie dotyczył jednego na ośmiu emerytów. Według sondażu AVIVY, aż 20 proc. dzisiejszych 50-latków, którzy nie mają nieruchomości, sądzi, że jedyną dla nich szansą na komfortową emeryturę jest wygrana na loterii. Bo problem z indywidualistycznym nastawieniem w kwestii emerytur jest taki, że Brytyjczycy planują swoją starość w oparciu o stale rosnące ceny domów i korzyści z najmu. Według sondażu Consumer Intelligence, robi tak jedna trzecia badanych mieszkańców. Kolejne 30 proc. ma zamiar żyć z wynajmu swojej drugiej nieruchomości, kupionej w ramach programu „buy to let”. 50 proc. rozważa również sprzedaż swojego domu, żeby mieć środki na starość. Rodzi to skomplikowane problemy. Od baniek spekulacyjnych na rynku nieruchomości, po frustrację i desperację tych, którzy nie są w stanie zaoszczędzić na bankowy depozyt, żeby otrzymać kredyt. A tych ostatnich stale przybywa. Po 2030 liczba emerytów bez własnego mieszkania lub domu się potroi. To prawdziwa emerytalna bomba, która wybuchnie bez względu na miękki czy twardy Brexit.

Radosław Zapałowski - Tygodnik Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska