MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

30/01/2018 14:51:00

Jak bankrutuje gigant - historia upadku Carilliona

Upadek budowlanego giganta jest katastrofą. Nie tylko dla pracowników firmy i podatników, ale również dla rządu. Czy Wielka Brytania zmieni zasady dotyczące partnerstwa państwowo – prywatnego?

Architektura przyszłości

W teorii upadek Carilliona to kapitalizm w praktyce. Zyski są nagrodą za podejmowanie ryzyka. Bankructwo zapłatą za przeszarżowanie. Problem giganta polegał na tym, że zyski były zbyt małe, kiedy sprawy zaczęły iść źle. Ale firma nie działała w normalnych warunkach gospodarki wolnorynkowej. Rząd utrzymywał ją pod finansową kroplówką, kiedy przeżywała kryzysy, licząc, że w końcu wyjdzie na prostą. Nie wyszła. I teraz problem stał się państwowy. Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn mówi, że bankructwo giganta to „moment przełomowy”. I może mieć rację.

Od 2008 roku i upadku Lehman Brothers biznes ma fatalną reputację, a saga Carilliona zawiera w sobie wszystko, by wzbudzić społeczną złość: fatalne zarządzanie, olbrzymie dywidendy dla akcjonariuszy i tłuste misie, które nie odczują żadnych finansowych konsekwencji swoich działań w przeciwieństwie do szeregowych pracowników firmy i podwykonawców. Być może faktycznie to dobry, przełomowy moment, żeby przyjrzeć się transakcjom między rządem, a prywatnymi przedsiębiorstwami, które w ostatnich 25 latach stały się narzędziem do realizacji państwowych projektów infrastrukturalnych i przejmowały monopol na usługi publiczne.

Partnerstwo prywatno – publiczne rozwinęło się pod rządami Johna Majora, który szukał sposobu na zmniejszenie zadłużenia i wydatków na inwestycje podczas recesji lat 90. Tę politykę jeszcze bardziej rozwinął lewicowy gabinet Tony’ego Blaira. Kanclerz Gordon Brown wprowadził PFI (private finance initiative), polegającą na tym, że prywatny inwestor finansował rządowe inwestycje samemu, by potem otrzymać zwrot kosztów od państwa. To był złoty okres dla biznesu. Czysty zysk bez ryzyka. Problemy zaczęły się pod rządami Davida Camerona, dla którego najistotniejsza była polityka oszczędności.

Nagle biznes zaczął mieć spore trudności w negocjacjach z ministerstwami. Samorządy, również zaciskające pasa, także przestały być hojne. Miraż PFI i polityki oszczędnościowej skutkował drastycznym obniżeniem jakości usług publicznych. Firmy działające w ramach PFI oszczędzały na wszystkim, bo państwowe kontrakty ledwo wystarczały na pokrycie ich kosztów. A prywatny biznes w olbrzymiej części odpowiada za usługi publiczne.

Ponad połowa budżetu ministerstw transportu, sprawiedliwości i obrony przeznaczona jest na prywatny sektor. Państwowy tort wart jest w sumie 100 miliardów funtów. Kontrakty wygrywają zazwyczaj potężni gracze, tj. Serco, Capita, G4S. I często nie są w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań. Jak np. firma ochroniarska G4S, która skompromitowała się podczas olimpiady w Londynie. Jednak mimo porażek i skandali wielcy prywatni gracze wciąż wygrywają rządowe kontrakty. Bo wbrew pozorom to nie przejęcie kontroli przez państwo jest odpowiedzią na trudności w usługach publicznych i dużych projektach infrastrukturalnych.

Co pokazuje chociażby fiasko informatyzacji NHS, na której Królestwo straciło 12 miliardów funtów. To problem, który wymaga namysłu i kompleksowych rozwiązań. Wielka Brytania potrzebuje lepszych standardów korporacyjnych, kontraktowania mniejszych firm, stworzenia regulatora, który przyglądałby się outsourcingowi i kondycji firm wygrywających przetargi, a przede wszystkim zrozumienia, że niemożliwe jest oferowanie wysokiej jakości usług publicznych tanio.

Radosław Zapałowski - Tygodnik Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska