Brexit dopiero po 2021 roku?

To pierwsza informacja na temat przedłużenia okresu przejściowego, jaka wypłynęła od Komisji Europejskiej. Do tej pory trzymano się raczej sztywno 20-24 miesięcy, a sam okres miał obowiązywać od marca 2019 roku do końca 2020 roku lub wiosny 2021. Nawet ten dwuletni czas nie do tej pory oficjalnie potwierdzony, wiadomo tylko, że Wielkiej Brytanii bardzo na nim zależy, bowiem ułatwi on dostosowanie gospodarki i ekonomii do nowej rzeczywistości po Brexicie.

Dziś również po raz pierwszy Unia Europejska potwierdziła oficjalnie, że jej również zależy na wprowadzeniu okresu przejściowego. To dobra wiadomość dla wszystkich przeciwników Brexitu, bowiem daje gwarancję, że przynajmniej do grudnia 2020 roku unijne prawo będzie nadal obowiązywało na Wyspach.

Na rękę Wielkiej Brytanii

Ekaterina Zachariewa, wicepremier i minister spraw zagranicznych Bułgarii, podczas konferencji prasowej potwierdziła, że UE jest elastyczna jeśli chodzi o długość trwania wspomnianego okresu przejściowego. Bułgaria sprawuje w tym półroczu prezydencję w Komisji Europejskiej.

Podobnego zdania jest szef unijnych negocjatorów, Michel Barnier. Jego zdaniem okres przejściowy może być dodatkowo wydłużony jeśli w tym czasie nie dojdzie do podpisania umowy handlowej między Wielką Brytanią a Unią Europejską.

- Oczywiście to nie może być niekończący się okres. Obie strony muszą wypracować przynajmniej orientacyjną datę, kiedy Brexit stanie się faktem. Jako Komisja Europejska deklarujemy elastyczność wobec długości obowiązywania okresu przejściowego, jednak raczej obie strony są świadome, że taki stan rzeczy nie może trwać w nieskończoność – mówi Barnier.

Oficjalne wiadomości z Brukseli wobec okresu przejściowego to coś na co oczekiwali członkowie gabinetu premier May. Brytyjczycy bowiem od dłuższego czasu zabiegali o okres przejściowy, ponieważ obawiają się, że do wiosny 2019 nie zdążą przygotować kraju do wyjścia z UE i do zderzenia mieszkańców Wysp z nową rzeczywistością. Słusznie więc proszą o okres przejściowy, a Bruksela idzie im na rękę.

- Ciągłe wydłużanie okresu przejściowego nie leży w naszym interesie, ani Brytyjczyków. Dlatego liczymy na to, że premier May będzie wkrótce mogła podać nam orientacyjną datę, z którą okres ten przestaje obowiązywać. Cały czas pracujemy nad uporządkowanym procesem wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, który da pewność i rozwieje wszelkie wątpliwości obywateli krajów UE mieszkających w UK – dodaje Barnier.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• UK chce budować z Polską sojusz będący alternatywą dla Unii
• Wstyd i rozczarowanie po brexicie
• UK przedłuża tymczasowy program wiz pracowniczych
• 2022: Nowe przepisy celne i roaming
• Rok po Brexicie - Brytyjczycy żałują wyjścia z UE