Badania przeprowadzano jesienią. Praktycznie każdej nocy na ulicach rejestrowano ponad 4,5 tysiąca ludzi koczujących pod gołym niebem. Co gorsza, wspomniany wzrost nasila się. Tylko w ciągu trzech ostatnich lat mieliśmy do czynienia z 73 proc. skalą wzrostu.
Raport mówi o „prawdziwych” bezdomnych, którzy nie mając szans na tymczasowy kąt, są zmuszeni spać dosłownie na ulicach. Przedstawiciele organizacji walczących z bezdomnością w UK alarmują, że sprawa jest bardzo poważna. Problem istnieje od lat, a skala wzrostu staje się naprawdę niepokojąca.
Najwięcej w stolicy
Liczba osób żyjących pod gołym niebem w Anglii rośnie co roku. Londyn to blisko jedna czwarta wszystkich angielskich bezdomnych. Na ulicach stolicy podczas jesiennych badań przedstawiciele organizacji dobroczynnych średnio każdej nocy doliczali się prawie 1,2 tys. osób.
Jedna piąta ludzi śpiących na chodnikach, ulicach i w przeróżnych miejscach pod chmurką to cudzoziemcy. 14 proc. to kobiety, a 8 proc. to ludzie, którzy nie ukończyli 25 lat. Mimo że wolontariusze wiedzą, gdzie szukać bezdomnych, to i tak są zgodni, że ich prawdziwa liczba jest o wiele większa. Ich zdaniem można założyć, że tylko w Anglii każdej nocy na ulicach spotkać można co najmniej 8 tys. osób. Do tego trzeba doliczyć przynajmniej 9 tys. takich, którzy śpią w namiotach, starych samochodach, pociągach czy busach.
Wcześniejsze badania dowiodły, że bezdomni śpiący pod gołym niebem są 17 razy częściej narażeni na przemoc i 15 razy częściej na ataki słowne ze strony mieszkańców miast.
Organizacje winą za rosnący problem obarczają rząd Konserwatystów. Od czasu objęcia przez nich władzy słupki bezdomności rosną jak nigdy wcześniej. Opozycja już wiele razy apelowała o zajęcie się sprawą nazywając bezdomność w UK „narodowym skandalem”.
- Ta skala bezdomności, z jaką obecnie mamy do czynienia, to bezpośredni efekt polityki i decyzji konserwatywnych ministrów. Zaniechanie inwestycji w łatwo dostępne mieszkania, cięcia zasiłków i dodatków mieszkaniowych, ograniczenie nakładów na centra walki z bezdomnością – to wszystko dziś skutkuje rosnącą bezdomnością – mówi John Healey, poseł Partii Pracy.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.