Sprawa zaczyna się robić poważna. Tylko w tym tygodniu symptomy grypy pojawiły się u 15 proc. populacji Wielkiej Brytanii. To prawie 10 mln ludzi. W ubiegłym tygodniu do szpitali trafiło 4,5 tys. pacjentów z grypą, o 11 proc. więcej niż tydzień wcześniej.
Obecnie na Wyspach obecne są cztery szczepy grypy, w tym dwa dość groźne – „japoński” i „australijski”. Tylko w Anglii w tym sezonie w wyniku powikłań grypowych zmarło 120 osób, w Szkocji 21 i 8 w Irlandii Północnej. Brak danych odnośnie sytuacji w Walii. Na zachorowanie najbardziej zagrożeni są starsi pacjenci – w statystyce zgonów widać spory wzrost pacjentów po 65 roku życia.
Niebezpieczne szczepy
Sezon zachorowań na grypę w UK dopiero przed nami, a najgorsze ma przyjść w lutym. Ryzyko zacznie maleć dopiero od marca.
– W tym roku mam w naszym kraju do czynienia z wieloma rodzajami szczepów grypy. To sprawia, że ryzyko zachorowania jest większe. Lekarze przyjmują już teraz więcej pacjentów, a w szpitalach pojawia się większa grupa chorych z rozwiniętą grypą. To najpoważniejszy sezon grypowy od 2010/2011 – mówi prof. Paul Cosford z Public Health England.
Wszystko wskazuje na to, że przed nami jeszcze przynajmniej 10 ryzykownych tygodni jeśli chodzi o grypę. W Australii podobny szczep siał spustoszenie przez 15 tygodni.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.