Świątecznych wydatków nie brakuje, podobnie jak wszelkich promocji i pokus ze strony handlowców. Nic więc dziwnego, że w świątecznej gorączce zakupów coraz więcej klientów korzysta z plastikowych pieniędzy na kredyt, czyli z kart.
Po świętach, w nowym roku przychodzi „zakupowy kac” w postaci ujemnego salda na karcie kredytowej. Z badań uSwitch wynika, że w 2018 roku rachunek za tegoroczne święta na jednego mieszkańca UK wyniesie średnio ponad 450 funtów.
Święta w UK to gigantyczny biznes dla branży handlowej. Na prezenty, rozrywkę, przyjemności i przyziemne zakupy – mieszkańcy UK w tym roku z samych kart kredytowych wydadzą około 8,5 mld funtów. Prawie jedna piąta klientów przekroczyła zakładany wcześniej budżet.
- Styczeń to miesiąc, w którym planujemy nasz cały nowy rok, ale to jednocześnie czas, w którym miliony Brytyjczyków z niedowierzaniem spojrzą na swoje wyciągi z kart kredytowych – mówi Tashema Jackson z uSwitch.com, gdzie przeanalizowano wydatki zakupowe 4 tys. klientów.
Drożej niż przed rokiem
Rosną nie tylko wydatki świąteczne, ale i koszty. Eksperci z uSwitch.com sprawdzili i okazało się, że w tym roku na świąteczny obiad trzeba było wydać o 18 proc. więcej niż przed rokiem. To skutek inflacji, słabo rosnącym wynagrodzeń i zamieszania w gospodarce spowodowanego Brexitem.
Połowa ankietowanych, która kredytuje wydatki świąteczne, obawia się, że nie będzie w stanie spłacić zaległości przed grudniem przyszłego roku. Co dziesiąty badany cały czas spłaca świąteczne wydatki z poprzedniego roku.
- Spłacanie każdego kredytu to trudne zadanie. Trzeba jednak stanąć na wysokości zadania i szukać rozwiązań. Jeśli ktoś nie ma pomysłu, warto zwrócić się do ekspertów, na przykład z organizacji StepChange, którzy pomogą w rozwiązaniu takich problemów – dodaje Jackson.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.