Oznacza to, że zatankowanie 55-litrowego samochodu będzie o 1,65 funta droższe niż obecnie - wylicza organizacja motoryzacyjna RAC.
Za podwyżką stoi wzrost cen ropy naftowej - o ponad 1,5 proc. Wszystko przez zamknięcie ropociągu Forties, kluczowej arterii tego typu w Wielkiej Brytanii, która dostarcza 40 proc. ropy naftowej i gazu z Morza Północnego. Przyczyną zamknięcia było pęknięcie fragmentu rurociągu i prace konserwacyjne, które mogą potrwać ok. trzech tygodni.
- To zamkniecie doprowadzi do niepożądanego wzrostu ceny z efektem domina, jakim będzie podniesienie hurtowych kosztów obu paliw - komentuje dla "The Independent" rzecznik RAC ds. paliw, Simon Williams i dodaje - To najmniej oczekiwana podwyżka, na dodatek w okresie bożonarodzeniowym, kiedy wielu kierowców podróżuje na dłuższych dystansach, by spędzić czas z rodziną i przyjaciółmi. Najdroższy okres w roku będzie jeszcze kosztowniejszy - podkreśla williams i podkreśla, że dwa lata temu ceny benzyny i oleju napędowego odnotowały duży spadek i na najtańszych stacjach można było zatankować już za 99 pensów za litr.
Ostatnią podwyżkę cel paliwa kierowcy odczuli już w listopadzie br., kiedy litr benzyny zdrożał o 1,8 pensa (do 119,1 p), a olej napędowy o 2,3 pensa (do 122,8 p).
opr. kk, MojaWyspa.co.uk