Eksperci z Medicines and Healthcare products Regulatory Agency przygotowali raport, z którego wynika, że wiele osób chcących zrzucić zbędne kilogramy sięga po specyfiki nieznanego pochodzenia. Aż jedna trzecia takich osób kupuje różne środki w sieci.
Ryzyko jest spore – większość sklepów internetowych i witryn działa poza kontrolą farmaceutyczną. W efekcie często można dostać podróbki specyfików odchudzających lub tabletki zawierające zakazane substancje.
- Nadal dla wielu osób branie tabletek jest najprostszym i cudownym sposobem na schudnięcie. To może się faktycznie tak wydawać, jednak gdy sięgamy po tabletki z nieznanego źródła, ryzykujemy podwójnie. Po pierwsze nie schudniemy, po drugie możemy sobie poważnie zaszkodzić. Specyfiki sprzedawane w sieci często zawierają niebezpieczne dla zdrowia substancje, które mogą powodować poważne skutki uboczne. Gdy już zdecydowaliśmy się na kupowanie takich środków w sieci, najważniejsze jest, aby wiedzieć, co kupujemy i jakie się wiąże z tym ryzyko. Gdy coś pójdzie nie tak, nadwaga stanie się najmniejszym z problemów – alarmują eksperci w raporcie.
Niebezpieczne substancje
Jeśli już ktoś naprawdę chce kupować specyfiki odchudzające w internecie, powinien najpierw sprawdzić, czy sprzedawca znajduje się w rejestrze. W sieci sprzedaje się bardzo dużo wątpliwej jakości preparatów i tabletek odchudzających. Równie dużo sprzedaje się podrabianego sprzętu stomatologicznego a także testów do wykrywania obecności HIV.
Problem jest poważny. Wiele osób zdesperowanych w walce z nadwagą sięga po naprawdę niebezpieczne środki. W raporcie wymieniana jest m.in. Sarah-Jayne Walker, która przyznała się do obsesji kupowania środków odchudzających w sieci. - Szukałam tabletek, ponieważ chciałam szybkich efektów. Zamawianie było łatwe, tabletki miała na drugi dzień w domu. Zaczęłam je brać, po jakimś czasie zorientowałam się, że nie ma żadnych rezultatów. Coraz mniej jadłam, bo chciałam redukować kalorie. Zeszłam na naprawdę niebezpieczny poziom. Czułam się coraz gorzej, pojawiły się palpitacje serca. Moja rada, trzymajcie się od takich tabletek z daleka – mówi kobieta.
Niedawno policja w Kumbrii zarekwirowała partię tabletek, które zawierały DNP (2,4-Dinitrophenol). To bardzo niebezpieczna substancja, odkryta w 1920 roku, uważana przez wiele lat za najlepszy dostępny spalacz tłuszczu. Jej stosowanie w USA zostało zakazane w 1938 roku ze względu na podejrzenia o wywoływanie zaćmy i wiele innych poważnych schorzeń.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk