Ta inwestycja w dzieciństwie opłaciła się?
Tak, oczywiście. Warto inwestować w przyszłość dziecka i już od najmłodszych lat rozpoczynając z dziećmi zabawę z szachami jak najwcześniej. 3-4 -latki najpierw pokolorują szachowe figury, nauczą się wierszyka, powycinają figurki z papieru, potem pobawią się figurami na szachownicy. Starsze dzieci, które już potrafią czytać rozpoczną swoją przygodę na poważnie: gra z dziadkiem, kolegą lub on line na komórce lub tablecie.
Bedzie zabawa i szansa na wszechstronny sukces...
Tak, oczywiście. Też odniosłem sukcesy, ale nie chcę się nimi przechwalać, sportowcy tak nie robią. W ostatnich 4 latach, mieszkając w Londynie udało mi się wygrać parę turniejów indywidualnych i drużynowych. Ale ciekawostką jest, że najbardziej sobie cenię zajęcie w 2014 roku 28 miejsca (na 48 zawodników) w indywidualnych mistrzostwach UK w grze błyskawicznej (tzw. Blitza). Dodam, że Blitz to tzw. partia błyskawiczna (po 3 lub 5 minut na zawodnika). Tam naprawdę ważna jest wiedza szachowa, opanowanie stresu, często wygrywa się w ostatnich sekundach partii.
O dzieci, które umieją grać w szachy, możemy być spokojni - uważa Mirosław Jęcek
Sukces jest wspaniałą nagrodą, jednak dosyć oddaloną w czasie. Jak można inaczej zmotywować rodziców, aby kupili dziecku szachy lub lekcję gry?
W obecnych czasach rodzice muszą zdecydować, czy chcą aby dziecko było kształtowane przez tablet (lub telefon ) lub uczyło się na zajęciach szachowych, jak rozwiązywać problemy (wygrywać), jak je eliminować i jak im zapobiegać.
W grach video (tablety, komórki) tego nie ma, tam jest kolejne „życie” lub można się cofnąć o jeden etap. Potem dzieci nie dają sobie rady porażkami, załamują się, ciężko się podnoszą. Szachy uczą mechanizmu zapobiegania powstawaniu tym sytuacjom. W naszym codziennym życiu jest wiele momentów, w których szachy mają zastosowanie. Ciągle trzeba coś przeanalizować, ocenić ryzyko, podjąć decyzję. Nie musimy „hodować” super graczy, wystarczy nauczyć dzieci grać w szachy, a o ich przyszłość możemy byś spokojni, jak mawiał arcymistrz Paul Morphy.
Wskazówki dla rodziców i rozpoczynamy partię.
Już 4 razy organizowałem i sędziowałem turniej w Laxton Hall dla dzieci polonijnych z UK. Podpowiadałem rodzicom, w jakim kierunku mają rozwijać dzieci i jakimi metodami należy to czynić. Sugerowałem, jak znaleźć najbliższe kluby, aby dzieci mogły kontynuować swoją pasję szachową. W Londynie nauczam w szkole im. Heleny Modrzejewskiej z powodzeniem już czwarty rok. Mam także indywidualnych uczniów i tu jest ciekawostka - są to uczniowie pochodzenia chińskiego, którzy sami do mnie się zgłosili.
Rozmawiała Małgorzata Bugaj-Martynowska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.