Halloween (nie) dla wszystkich

Dziecko nie rozumie...

Ale trzeba mu wyjaśnić i zaproponować coś miłego, co sprawi, że poświęcimy mu uwagę i czas, zorganizujemy przyjemność, chociaż niekoniecznie dyktowaną kulturą masową. Zdaniem niektórych rodziców, nie trzeba robić tego, co wszyscy i ulegać społecznej zawierusze, bo każdy jest kowalem swojego losu i ma prawo wyboru. Takiego argumentu używa Ilona Lewicka, która co roku wyszukuje dla swoich pociech alternatywę wobec Halloween. Zamiast tradycyjnego party, zabawa w aniołki, pieczenie ciasteczek, wyjście na pizzę, czy do kina. - W ten dzień brytyjskie dzieci bawią się halloweenowo, a nasze polskie też mają święto, tylko po polsku, bez tradycji związanej z duchami i demonami. Spędzamy wieczór inaczej, aby mojej córce i dzieciom moich sióstr nie było przykro. Mówimy im też o innej polskiej tradycji, która ma miejsce dzień po Halloween. Tutaj większość o tym zapomina i większość polskich dzieci nigdy nie widziała cmentarza oświetlonego zniczami w dniu Święta Zmarłych, bo prawie nikt na to święto nie wyjeżdża do Polski - wyjaśnia Lewicka. - Halloween jest nie dla wszystkich. Z pewnością nie dla nas Polaków. Mieszkając w obcym kraju również mamy prawo dokonywania wyboru i w ten sposób powinniśmy wychowywać swoje dzieci - podsumowuje Adam Lewicki.

Masz wybór

Zdaniem nauczycieli wystarczy szczera rozmowa z dzieckiem, wyjaśnienie, dlaczego rodzice odmawiają uczestnictwa w wydarzeniu mimo że rodzina mieszka w Wielkiej Brytanii. W ten sposób uczymy dzieci dokonywania wyboru, podejmowania decyzji i samodzielności.

- Nie musimy ślepo i bezmyślnie robić to, co inni i podporządkowywać się do tego, co narzuca system, czy obca kultura. Można się nauczyć grzecznie odmawiać, tak aby nikogo nie urazić, ale przede wszystkim nie urazić też siebie - dodaje Agata Klimek. - Chodzę do katolickiej szkoły, do piątej klasy. Nasz pan dyrektor w naszej szkole wczoraj mówił o tym, żeby jednak nie iść na Halloween. A dyrektor jest Brytyjczykiem i urodził się, i wychował w Londynie. I to mnie jakoś tak przekonało na sto procent, że my Polacy możemy świętować na swój sposób i zabrać naszych przyjaciół np. na cmentarz i pokazać im, jak wygląda to świętowanie w polskich rodzinach. Moje brytyjskie koleżanki lubią polskie jedzenie, polskie Boże Narodzenie więc też spodoba im się inna polska tradycja - komentuje Marysia Kilmek.

Małgorzata Bugaj-Martynowska, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Brexit opóźniony do końca października
• Ostatni weekend października – dynie i nie tylko
• Konkursowa jesień na Mojej Wyspie
• Weekend: malarstwo, moda, zwiedzanie
• Weekend z Halloween na Wyspach