Niewolnicza praca, brak wynagrodzenia, przetrzymywanie wbrew własnej woli, mieszkanie w urągających warunkach i zastraszanie – tak wyglądało życie dwóch Polaków, którzy przyjechali na Wyspy w poszukiwaniu lepszego życia. Za wszystko odpowiada inny Polak.
Cztery lata, od 31 maja 2013 do 1 czerwca 2017 roku Edward Zieliński przetrzymywał w swoim domu dwóch Polaków i wykorzystywał ich do niewolniczej pracy. Jeden z mężczyzn przygotowywał kartki okolicznościowe. Zieliński zmuszał obie ofiary do pracy po 20 godzin dziennie i wynagradzał je papierosami, alkoholem lub niewielkim kieszonkowym.
Sąd w Nottingham wydał właśnie wyrok w tej sprawie i skazał Edwarda Zielińskiego na trzy lata i cztery miesiące pozbawienia wolności. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów. Uzasadniając wysokość kary sędzia Gregory Dickinson powiedział, że oskarżony traktował swoje ofiary w sposób całkowicie poniżający, odebrał im ludzką godność i wykorzystywał ich wrażliwość. Zmuszał ich do niewolniczej pracy przy pomocy złamania oporu, gróźb i zastraszania.
Obaj Polacy spali na strychu. Do dyspozycji mieli jedynie drewnianą podłogę, nie mogli w nocy korzystać z łazienki, żeby nie budzić domowników. Zieliński kazał im oddawać mocz do plastikowych butelek.
Jeden z mężczyzn zaczął pracować poza domem Zielińskiego, w biurze pośrednictwa. Zarabiał tygodniowo ok. 300 funtów, ale Zieliński przejął jego konto bankowe i wypłacał mu jedynie 10 funtów, czasami kupował ubranie, papierosy i alkohol. - Był nieprzewidywalny. Jeśli go o coś prosiłem często mnie bił, a nie mogłem sobie na to pozwolić, bo musiałem iść do pracy i wyglądać normalnie – mówił jeden z Polaków.
Policja opublikowała w internecie film z uwolnienia Polaków.
Nie rozumiem tego. Z artykułu wynika, że przynajmniej jeden z nich pracował poza domem. Dlaczego więc wracał codziennie do tego domu skoro takie rzeczy się tam działy?
Az wierzyć się nie chce! Jak niewiele trzeba by ubezwłasnowolnić człowieka, przecież dwóch mężczyzn z powodzeniem raczej dało by radę temu jednemu a jednak pomimo to tyle czasu to trwało. Ostatnio czytałam żałosne komentarze osób, które wypowiadały się na temat pewnej angielki, która po 30 latach podobnego traktowania wyrwała się z rąk oprawcy. Wydawać by się mogło, że tylko kobiety spotyka taki los a tu proszę.