MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/10/2017 13:48:00

Uczniowie niosą pomoc chorej mamie

Uczniowie niosą pomoc chorej mamieOtrzyma nie tylko wsparcie finansowe, ale przede wszystkim będzie miała poczucie, że w walce z chorobą nie pozostaje sama, że solidaryzują się z nią inni ludzie, którzy nie tylko współczują, ale realnie pragną pomóc. Mowa o Polce chorującej na nowotwór, dla której uczniowie polskiej szkoły organizują akcję charytatywną.
Pomoc dla jednej z mam uczniów polskiej szkoły sobotniej na Hanwell, zbiórka pensów oraz nieodpłatne zajęcia plastyczne prowadzone charytatywnie przez rodziców i nauczycieli, to kolejna akcja charytatywna prowadzona w niekomercyjnej polskiej szkole im. Heleny Modrzejewskiej w zachodnim Londynie. Organizatorzy zachęcają do włączenia się do akcji, która ma również wymiar edukacyjny.

Lekcje za free

Rodzice zyskują tym razem jeszcze jedną godzinę opieki nad swoimi pociechami, lekcję plastyki nieodpłatnie, uczniowie dobrą zabawę, a organizatorzy satysfakcję. I co najważniejsze - mama, bohaterka tego wydarzenia, która zmaga się z chorobą nowotworową, otrzyma nie tylko wsparcie finansowe, które organizatorzy mają nadzieję zebrać, ale przede wszystkim będzie miała poczucie, że w walce z chorobą nie pozostaje sama, że solidaryzują się z nią inni ludzie, którzy nie tylko współczują, ale realnie pragną pomóc. Tak jak w roku ubiegłym i przed laty, znów w tej szkole dzieci niosą pomoc, a rodzice mogą być tylko dumni z siebie i swoich pociech.
O rezultatach szkolnego przedsięwzięcia będzie można dowiedzieć się w sobotę 16 grudnia, podczas Spotkania Opłatkowego w szkole.


Uderz w stół...

a nożyce się odezwą, brzmi stare porzekadło. Jakże prawdziwe, chociaż może być odczytywane w różny sposób. W zależności od kontekstu i od sytuacji, a każda jest przecież inna, to tak jak uczniowie - każdy jest indywidualistą, uważają nauczyciele placówki. Ci właśnie mali indywidualiści wykonują prace z pełnym zaangażowaniem, chętni do pomocy niosą radość i nadzieję.
Inicjatywa zorganizowania zajęć przyszła w pierwszym tygodniu po rozpoczęciu roku szkolnego. Zaraz po tym jak z początkiem września do szkoły dotarły dobre wieści - o nowym budynku, w którym uczą się dzieci, o projekcie pisania własnych podręczników oraz o sztandarze szkoły, a także o tym, że szkoła na Hanwell wspiera powroty Polaków do kraju. Przyszła również smutna wieść, która szybko się rozprzestrzeniła w murach placówki, wiadomość o trudnej chorobie jednej z mam.

Potem wszystko potoczyło się w błyskawicznym tempie. Jola Lewicka, która podjęła inicjatywę zajęć natychmiast zorganizowała do pomocy grupę innych mam, z odsieczą przyszli nauczyciele i zaczęła się mała szkolna manufaktura świątecznych dzieł młodych artystów. Wszystkie prace zapierają dech w piersiach, mogłaby się nimi pochwalić niejedna galeria. Tymczasem trafią na szkolny Kiermasz Świąteczny. - To naturalna rzecz pomagać. Zostałam tak wychowana, by być czułym i wrażliwym, i tego uczę moją córkę Nadię, uczennicę klasy trzeciej w tej właśnie szkole. Pomogłabym każdej osobie, pomoc mamie z naszej szkoły jest naszym obowiązkiem, podobnie jak obowiązkiem jest uczenie empatii naszych dzieci. To najpiękniejsza rzecz, którą możemy im przekazać na drodze edukacji i wychowania. Mój pomysł spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony dyrekcji, mamy do dyspozycji dwie klasy, miejsce na przechowywanie prac i działamy. A jest co robić, w grupie jest blisko 40 dzieci i zapisują się kolejne, a my tworzymy wspólnotę, to wspaniała rzecz na emigracji - mówiła Lewicka.

Pani Jola nadaje ton...

Uczniowie pod okiem koordynatora - Joli Lewickiej wykonują prace plastyczne, które 16 grudnia podczas szkolnego Kiermaszu Świątecznego będą mogli wykupić ich rodzice. Grupa młodych talentów liczy ponad 40 osób, zajęcia trwają godzinę, a powstające prace są małymi dziełami sztuki. Wykonane z wielką starannością, szczerością i chęcią niesienia pomocy. Dzieci wiedzą czemu służą zajęcia, w których biorą udział i nie kryją zadowolenia, że mogą pomóc. Były ich bałwanki i aniołki, w planach są kartki świąteczne i mikołaje oraz kilka niespodzianek. - Tak wiem dlaczego tutaj jestem. Moja mama mi powiedziała o tym. Plastykę lubię średnio, ale mama wytłumaczyła mi, że trzeba pomóc innej mamie, która też ma dzieci w moim wieku i teraz jest chora. Będę robiła różne rzeczy dla tej mamy, a potem moja mama je kupi i zostaną w naszym domu na pamiątkę - powiedziała kilkuletnia Maja.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska