14 października wraca na deski Sceny Polskiej w Londynie Zemsta Alexandra Fredry, tym razem w nowej obsadzie. Anna Rusiecka grająca Klarę jest nowym członkiem zespołu Sceny. Podobnie jak obiekt westchnień Gustawa i Papkina, Ania Rusiecka jest bardzo świadoma swoich wyborów – artystycznych i życiowych.
Jakie miałaś oczekiwania w stosunku do zawodu?
Zawsze wierzyłam że będę aktorką i miałam nadzieję, że będę mogła z tego zawodu się utrzymać. A jednak, jako rodzaj zabezpieczenia zawodowego, skończyłam studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim. Byłam przekonana, że te dodatkowe doświadczenia pomogą mi zostać lepszą i bardziej dojrzałą aktorką, gdyż aktorstwo jest moją pasją. Joga, contemporary dance, zainteresowanie psychologią wzbogacały mój warsztat aktorski.
Jak się pracuje się z zespołem Sceny?
Wspaniale. Jest to grupa pasjonatów teatralnych, którzy w stu procentach angażują się w każdą rolę i przedstawienie które biorą na warsztat. Pracę z zespołem Sceny rozpoczęłam w czerwcu tego roku od przedstawienia muzycznego dla dzieci Wróbelek Elemelek, w którym grałam tytułową role i do którego miałam przyjemność robić ruch sceniczny.
Większość aktorów Sceny wykonuje inny zawód w ciągu dnia, a wieczorami przychodzi na próby i z pasją oddaje się aktorstwu. Spotykamy się na cztery godziny, podczas których staramy się jak najwięcej osiągnąć. Pracowałam z różnymi zespołami w Polsce i mogę powiedzieć, że w wielu teatrach wszystko jest aktorom podane – sznurówka jest zawiązywana przez garderobianą, a inspicjentka przygotowuje twoje rekwizyty. To rozleniwia aktora i pozwala mu myśleć że jest gwiazdą. W Scenie Polskiej aktorzy zakasują rękawy i przygotowują całe przedstawienie. Między siebie podzieliliśmy takie funkcje jak marketing, kostiumy, scenografię. To daje poczucie odpowiedzialności grupowej i spaja zespół. Tutaj wiemy, że gramy do jednej bramki.
Jak wyglądają plany Sceny Polskiej na jesień i rok 2018?
Jesienią Scena Polska będzie grała Zemstę i Pana Tadeusza, w Londynie, jak również w Birmingham i Leeds. Rok 2018 otworzymy premierą spektaklu muzyczno-poetyckiego Źródło w reżyserii Heleny Kaut-Howson, który nawiąże to setnej rocznicy uzyskania niepodległości przez Polskę. Na przełomie kwietnia i maja wystawimy współczesną sztukę Smak czekolady Radosława Paczoty w reżyserii Kasi Różyckiej, ukazującą losy Polaków emigrantów. Tymczasem jesienią Wojtek Piekarski wyreżyseruje Tango Mrożka, o które miłośnicy Sceny Polskiej wielokrotnie już prosili.
Jakie masz marzenia i plany artystyczne na przyszłość?
Wydaje mi się ze dojrzałam do tego, aby sama stanąć na scenie i zrobić monodram. Byłby to tekst współczesny, ale chciałabym wkomponować w to przedstawienie ruch i muzykę. Bardzo lubię wyrażać się nie tylko słowem, ale również ruchem, tańcem i śpiewem. Zaczęłam pisać teksty piosenek, które nagrałam, chociaż jeszcze ich nie opublikowałam. Coraz częściej myślę również o reżyserii. Upatruję wielką szansę dla siebie w Scenie Polskiej, gdyż Helena Kaut-Howson jest otwarta na młodych ludzi i na współczesne teksty. Na razie są to tylko marzenia, ale jak marzyć i mierzyć to wysoko...