Wiadomości

BREXIT

12/09/2017 08:52:00

Dyskryminacja imigrantów unijnych w UK?

Rządowi eksperci do spraw równości zbadają, czy w Wielkiej Brytanii mamy do czynienia z dyskryminacją imigrantów z krajów UE. Chodzi głównie o utrudnienia w dostępie do pracy oraz rosnące problemy przy wynajmowaniu lub zakupie nieruchomości.

Z informacji, które publikuje dziennik „The Guardian” wynika, że do ministerstwa równości dociera coraz więcej sygnałów o rosnącej skali dyskryminacji wobec imigrantów unijnych. Dotyczą one przede wszystkim trudności w dostępie do określonych miejsc pracy oraz problemów z wynajmem czy kupnem domu, a nawet rezerwacji wakacji w biurze podróży.

Minister równości, Nick Gibb, zajął się sprawą na wniosek posłów Partii Pracy i samych imigrantów z UE, którzy dostarczyli mu kilkadziesiąt przykładów takich sytuacji. To między innymi reklamy i oferty – pracy, sprzedaży czy wynajmu nieruchomości, gdzie ich autorzy jasno precyzują, że pod uwagę brani są tylko obywatele posiadający obywatelstwo brytyjskie lub irlandzkie.

W odpowiedzi Gibb przyznał, że jego resort jest „świadomy sytuacji i przygląda się zgłoszeniom” oraz raportom, gdzie wykazana jest rosnąca skala tego zjawiska po referendum w sprawie Brexitu. Chodzi przede wszystkim o oferty pracy, gdzie jasno napisane jest, że pod uwagę brane są osoby posiadające brytyjski paszport.

W jednym z nich pracodawca ujął to tak: „kandydat musi posiadać prawo pobytu i prawo do pracy na terenie UK oraz ważny brytyjski paszport”. Inne przykłady dotyczy ofert wynajmu mieszkań, gdzie również wymagany był paszport. W podobnym tonie konstruowane były ofert biur podróży, gdzie odmawiano rezerwacji osobom, które nie posiadały wspomnianych obywatelstw. Firma prawnicza, która poszukiwała pracownika podkreśliła, że „utrata prawa do pracy przez kandydata skutkować będzie natychmiastowym zwolnieniem”.

Gdy dziennikarze kontaktowali się ze wspomnianymi firmami, większość ich przedstawicieli tłumaczyła, że to albo stare, nieaktualne reklamy, albo że ktoś się pomylił, lub to wszystko wina literówek.

Sami imigranci z UE tez czują, że coś się zaczyna zmieniać. 42-letnia Polka, która pracowała w UK jako nauczycielka, przy jednej z ofert dostała jasną informację, że musi dostarczyć dokumenty potwierdzające prawo pobytu i zezwolenie na pracę. Tłumaczenia niewiele pomagały.

– Od sześciu lat jako obywatelka UE legalnie tu pracowałam i pierwszy raz zetknęłam się z czymś takim. Moi znajomi, również unijni imigranci, boją się obecnie zmieniać miejsce zamieszkania. Landlordowie dają im do zrozumienia, że po 2019 roku mogą dla nich nie być bezpiecznymi klientami – mówi Natasza.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk