MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

11/09/2017 14:05:00

Za mało polskości na festiwalu?

Za mało polskości na festiwalu?Kolejna edycja Goniec Polish Festival już za nami. Gospodarze zapewnili wiele atrakcji dla milusińskich i ich rodziców. W trakcie wydarzenia można było zasięgnąć porad specjalistów z różnych dziedzin, a na deser posłuchać koncertu Dody. I tym razem frekwencja dopisała, chociaż zdaniem stałych bywalców dorocznego wydarzenia - polskich rodzin było w tym roku mniej niż w latach ubiegłych. Ci, którzy w festiwalu uczestniczą od lat, mówią, że to konsekwencja Brexitu i licznych wyjazdów Polaków do kraju.
Festiwal czy piknik

Chociaż festiwal odbył się po raz ósmy i w opinii wielu uczestników z roku na rok się rozwija, nie przez wszystkich jest postrzegany jako wydarzenie, którego celem jest promowanie polskości na Wyspach. - Jestem trzeci raz. Dzisiaj przyszliśmy z mniejszym entuzjazmem niż dwa lata temu. Dostrzegam jakąś tam integrację Polaków, ale głównie postrzegam festiwal jako miejsce reklam polskich firm, jedzenie kiełbasy i polskich pierogów. Na tym jednak nie polega polskość i promocja naszego kraju. Fajnie, że taka impreza ma miejsce, ale w moim odczuciu nie jest festiwalem, tylko piknikiem na łące - mówi Tomasz Lewandowski, który na Wyspach mieszka od 10 lat.

Innego zdania byli młodsi sympatycy wydarzenia. Ewelina i Karol Majewscy mieszkają w Londynie od dwóch lat. Są zachwyceni imprezą, a najbardziej koncertem Dody. - Skończyliśmy szkołę w Polsce i przyjechaliśmy do Anglii zarobić trochę kasy. Jesteśmy drugi raz na festiwalu i bardzo nam się podoba. Fajnie, że tylu Polaków może spotkać się w jednym miejscu. Poznałam tutaj mnóstwo ciekawych ludzi - powiedziała Majewska.

f

Pokazać się z jak najlepszej strony

W obliczu Brexitu wielu Polaków uważa, że powiniśmy promować polską tradycję, kulturę i obyczaje w jak najlepszym świetle. Ich zdaniem podczas takich masowych imprez jak festiwal polski na Ealingu nie powinno zabraknąć kart polskiej historii, wzmianki o znanych na świecie Polakach, czy gości z Polski, którzy są przedstawicielami polskiego rządu. - Musimy pokazać to co polskie - najlepsze, a nie to co polskie - najłatwiejsze. Niech Brytyjczycy nie patrzą na nas przez pryzmat zabawy niskich lotów, tylko niech poznają naszą polską wartość, która jest naszą dumą i chlubą - mówił Maciej Zawisza, księgowy, finansista, związany z Wyspami od 15 lat.

- To festiwal pokoleń, każda emigracja powinna mieć tutaj swoje miejsce. Mam nadzieję, że tak będzie za rok, bo przecież wśród nas są emigranci, którzy przybyli tutaj po II wojnie światowej. Moim marzeniem jest, a by takie imprezy, jak ta łączyły pokolenia, dostarczały dobrej zabawy i były lekcją na londyńczyków innych narodowości. Zatem być może, tak się stanie za rok? - komentowała Maria Kalinowska, pracownik socjalny z osobami starszymi.

f

Ilu ludzi, tyle zdań, potrzeb i oczekiwań. Warto jednak było tam być i popatrzeć na roześmiane buzie maluchów, którym nie straszny był deszcz ani niedosyt polskiego klimatu. Wystarczyło kilka balonów, muzyka i pomalowana twarzyczka - najlepiej inspirowana postacią ulubionego bohatera. To miłe, że nie tylko o dorosłych, ale również o dzieciach pamiętają organizatorzy wydarzenia.
Małgorzata Bugaj-Martynowska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska