Rzecz jasna, zwolennicy Vote Leave nie wspominali o tym, ile milionów funtów Wielka Brytania dostaje od Unii Europejskiej. Łatwiej było bowiem straszyć wyborców tym, że Londyn co tydzień przelewa do Brukseli 350 mln funtów.
Tymczasem okazuje się, że ta kwota była mocno zawyżona. Wkład Brytyjczyków cały czas maleje i w ostatnim czasie jest wart około 156 mln funtów tygodniowo. Jest to najniższy poziom od pięciu lat.
Slogan podczas kampanii referendalnej „We send the EU £350m a week” był mocno krytykowany przez ekspertów, ale niestety okazał się też nośnym hasłem wśród wyborców. Na tle autokarów z tym hasłem chętnie fotografowali się m.in. Boris Johnson i inni liderzy obozu brexitowego. Większość z nich obiecywała, że po Brexicie te środki zamiast do Brukseli trafią do NHS. Kiedy jednak Theresa May została premierem, szybko zrezygnowano z tej obietnicy.
Wartość środków wpłacanych przez Wielką Brytanię do unijnej kasy w skali roku to około 8 miliardów funtów. Mało kto jednak pisze o tym ile warte są programy unijne, z których korzysta UK i prywatni przedsiębiorcy. Sam tylko program naukowy Horizon 2020 oraz Erasmus są warte łącznie około 1,5 mld funtów rocznie.
- Obóz brexitowy obiecywał, że te 350 mln funtów z każdego tygodnia trafią do NHS. Wyborcy, którzy w to uwierzyli, zostali oszukani. Teraz okazuje się, że nieprawdziwa była kwota, którą nas straszono – mówi Tom Brake, reprezentant Liberalnych Demokratów.
Temat wkładu finansowego do budżetu unijnego był nie tylko spornym zagadnieniem podczas kampanii referendalnej, ale stanowi również jeden z głównych punktów podczas rozmów negocjacyjnych. Od kilku dni brytyjskie media podają różne wersje informacji dotyczących tzw. rachunku rozwodowego, czyli kwoty jaką Wielka Brytania zapłaci Bruskeli w ramach brexitu. Dziś rzecznik premier May zaprzeczył jakoby rząd był gotów zapłacić 36 mld funtów w zamian za lepsze warunki zawarcia umowy handlowej z UE.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.