Według polityków Partii Pracy taka sytuacja na kolei to narodowa hańba dla państwa które uchodzi za jedną z najnowocześniejszych gospodarek na świecie.
Andy McDonald, minister transportu w opozycyjnym gabinecie cieni, podkreśla że 10 najbardziej uczęszczanych tras kolejowych w kraju jest obłożona w 190 proc. Tłok w pociągach jest z roku na rok coraz większy, a obecne dane są najwyższe od 2011 r.
Najciaśniej jest w pociągach podmiejskich, szczególnie tych, które zabierają setki tysięcy ludzi do pracy w centrum Londynu.
- Myślę że już wkrótce ludzie dojeżdżający do pracy pociągami zaczną głośno mówić o tym, w jakich warunkach podróżują. Jednak najgorsze jest to, że nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała się poprawić. Obecny rząd i jego polityka transportowa, zwłaszcza dotycząca kolei, nie nastraja optymistycznie. Ludzie nadal będą się gnieździć się w pociągach, a pasażerów będzie przybywać – mówi McDonald.
Partia Pracy obiecuje, że gdy dojdzie do władzy, wszystko oczywiście będzie naprawione, jeśli chodzi o transport kolejowy. Laburzyści chcą upaństwowienia kolei i stworzenia nowego ciała, które będzie zarządzać całym systemem.
Rzecznik ministerstwa transportu broni obecnej polityki. - Transport kolejowy jest nadal bardzo popularny, w ciągu ostatnich 20 lat dług średnia długość podróży kolejowej podwoiła się. Cały czas zależy nam na tym, aby pasażerowie podróżowali w lepszych warunkach i bardziej komfortowych wagonach. Nasze inwestycje warte są ponad 40 miliardów funtów, a do 2019 r dostarczymy blisko 3700 nowych wagonów.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.