May znalazła się pod sporą presją ze strony brytyjskiego lobby biznesowego. Przedsiębiorcy działający głównie w branży budowlanej, turystycznej, usługowej czy rolniczej coraz głośniej mówią o problemach ze znalezieniem ludzi do pracy. W ich firmach najczęściej zatrudnia się imigrantów z krajów należących do Unii Europejskiej.
Do Brexitu daleko, ale już teraz rekrutacja pracowników tymczasowych czy sezonowych jest coraz bardziej kłopotliwa. Potwierdza to najnowszy raport przygotowany przez The Recruitment and Employment Confederation, gdzie czytamy m.in. o tym, że rząd nie ma planu, jak po Brexicie zastąpić dziurę na rynku pracy. W ten sposób w niepewności żyją dziś zarówno brytyjscy przedsiębiorcy, jak i sami imigranci z krajów UE, którzy nie wiedzą, czy warto przyjeżdżać do UK lub wracać z Wysp do domu.
Trudno o pracowników tymczasowych
Eksperci The Recruitment and Employment Confederation przepytali ponad 607 firm w UK. Większość z nich braki kadrowe łata za pomocą pracowników tymczasowych. 87 proc. firm deklaruje, że chce zwiększyć liczbę zatrudnionych tymczasowych w ciągu trzech miesięcy. Problem w tym, że o takich pracowników coraz trudniej.
- Brexit sprawia, że sytuacja staje się problematyczna. Na przykład w Londynie, jedna trzecia pracowników na budowach to ludzie z krajów UE. Trudno przewidzieć, jak te firmy sobie poradzą, skoro ci ludzie obecnie nie są zachęcani do pozostania na Wyspach i dalszego przyczyniania się do rozwoju naszej gospodarki. Decyzje rządu wobec przyszłego modelu imigracyjnego są zbyt ważne, aby decydowała o tym polityka. Biznes potrzebuje swobodnego dostępu do pracowników, po to, aby wskaźniki rosły – mówi Kevin Green z REC.
W raporcie czytamy też, że już jesienią można spodziewać się poważnych problemów kadrowych nie tylko w budownictwie, ale też w szkolnictwie czy usługach.
– Brytyjski sektor publiczny i wiele firm prywatnych są zależne od pracowników z krajów UE, którzy tu mieszkają i na co dzień ciężko pracują płacąc podatki. Najwyższa pora, aby rząd w końcu postawił gospodarkę na pierwszym miejscu i porzucił ideologiczną wrogość wobec imigracji – mówi Ben Bradshaw, poseł Partii Pracy.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.