Wiadomości

UK Terror

20/06/2017 11:02:00

Zamachowiec z Finsbury Park nie był rasistą?

Rodzina 47-letniego mężczyzny, który wjechał furgonetką z grupę muzułmanów twierdzi, że zdarzało mu się wpadać w kłopoty, ale nigdy nie przejawiał zachowań rasistowskich.

Sąsiedzi i krewni 47-letniego Darrena Osborne’a, który został aresztowany po tym jak w poniedziałek krótko po północy wjechał w grupę modlących się muzułmanów samochodem, są zdziwieni jego zachowaniem.

Owszem, mężczyzna nie stronił od alkoholu i czasem się awanturował, ale nikt nie spodziewał się, że będzie zdolny do czegoś takiego. Rodzina przekonuje, że Darren nie jest rasistą, a jego czyn jest szokiem dla nich wszystkich.

- Jesteśmy zszokowani tym, co się stało, to niewiarygodne, że do tego doszło. Cała nasza rodzina jest pogrążona w smutku, ogromnie współczujemy ofiarom i poszkodowanym w tym zdarzeniu. Mój wujek nie jest rasistą, nigdy nie przejawiał takich zachowań. Nie spodziewałem się tego po nim – mówi siostrzeniec 47-latka.

Z kolei sąsiedzi bez ogródek mówią, że mężczyzna zachowywał się czasami dość dziwnie, ale nie był uznawany za niebezpiecznego czy awanturnika. To co zrobił jest dla nich również sporym zaskoczeniem.

Radykalizacja nastrojów

Wiele osób wskazuje, że Darren zaczął radykalizować się po ostatnich zamachach terrorystycznych przeprowadzonych przez islamistów. Sąsiedzi zauważyli wtedy jego napady złości, próbował awanturować się z synem azjatyckich sąsiadów, na dzień przed atakiem został wyrzucony z lokalnego pubu za przeklinanie muzułmanów.

- To naprawdę dziwna historia. Jeszcze parę dni temu słyszałem jak śpiewał piosenki z dziećmi w kuchni. Był rodzinnym facetem, dużo czasu spędzał z dziećmi. Jasne, czasem imprezował i głośniej się zachowywał, ale nie było to nic czym by się bardzo wyróżniał – mówi jeden z sąsiadów.

47-latek nie był znany policji. Ostatnio mieszkał w Cardiff. Ma czworo dzieci w wieku od 5 do 16 lat. Ostatnio nie pracował, całą rodzinę utrzymywała jego partnerka. Sąsiedzi potwierdzają, że aresztowany mężczyzna dużo czasu spędzał z dziećmi, był dla nich dobrym ojcem. Życie rodzinne układało się w porządku, czasem widać było, że 47-latek nie daje sobie rady ze swoimi emocjami.

- Być może ostatnie wydarzenia w Londynie sprawiły, że coś się zmieniło w jego psychice. Wyjaśni to z pewnością opinia lekarska, która przeprowadzona będzie podczas jego pobytu w areszcie – mówią policjanci.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk