Eksperci do spraw bezpieczeństwa już w ubiegłym roku opracowali raport, w którym ostrzegali przed stosowaniem energooszczędnych elewacji w wielu budynkach w krajach Unii Europejskiej, gdyż może on stanowić duże niebezpieczeństwo w przypadku pożaru budynku.
Media przypominają, że w ubiegłym roku apartamentowiec z lat siedemdziesiątych przeszedł kosztowną modernizację. W ramach remontu na elewacji położono okładziny izolacyjne mające ograniczać straty ciepła. Część ekspertów mówi o tym, że tego rodzaju elewacje to efekt unijnych dyrektyw, które wymuszają coraz większe nakłady na energooszczędność budynków. Zdarza się, że podczas ich montażu wykonawcy nie zawsze dbają o instalowanie barier przeciwpożarowych. Wtedy ogień rozprzestrzenia się błyskawicznie, jak w przypadku Grenfell Tower.
Co wykaże śledztwo?
Tego rodzaju okładziny z płyt powlekanych warstwą wodoodporną są powszechnie stosowane w wielu krajach Unii Europejskiej, w tym w kilkudziesięciu tysiącach budynków w Wielkiej Brytanii. W przypadku zaniedbań przy instalacji barier przeciwpożarowych, ogień bardzo łatwo rozprzestrzenia się poprzez szpary pomiędzy płytami a konstrukcją budynku
Oficjalne śledztwo dopiero się rozpoczęło i zespół ekspertów będzie drobiazgowo badał konstrukcję budynku i zastosowane systemy. Oprócz okładzin przedmiotem zainteresowania śledczych jest także gazociąg, którego elementy znajdowały się w klatkach schodowych i w holu budynku.
Z dokumentacji ubiegłorocznego remontu wartego 10 mln funtów wynika, że elewacja została pokryta aluminiowymi panelami malowanymi proszkowo, które zazwyczaj są wypełnione izolacją z tworzywa sztucznego, bardzo łatwopalnego. W technologii tej między okładziną na każdym piętrze miało być wprowadzane bariery przeciwpożarowe, aby ograniczyć rozprzestrzenianie ognia. W tym budynku mogło się jednak zdarzyć tak, że bariery zostały naruszone przez systemy wentylacyjny lub rury instalacyjne.
Firma która jest wykonawcą systemu okładzin odmówiła jak na razie komentarza powołując się na obecne śledztwo. Nieoficjalnie mówi się, że projekt zastosowany w budynku różnił się od tego, który widnieje w dokumentach planistycznych.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.