W ubiegłym roku odnotowano prawie 5 tys. zdarzeń – o 11 proc. więcej niż rok wcześniej.
Najwięcej incydentów miało miejsce na stacjach King's Cross St. Pancras (212), Waterloo (206), Baker Street (205), Bank & Monument (141) oraz na London Bridge (136).
Główne powody większej liczby wypadków to wzrost liczby pasażerów, co za tym idzie większy tłok na peronach i zmniejszenie liczby pracowników metra obsługujących stacje.
Władze metra starają się temu przeciwdziałać zatrudniając w tym roku dodatkowych ponad 300 osób do obsługi stacji, zwiększając częstotliwość kursowania pociągów, na razie na linii Victoria, a od 2019 roku także na liniach District, Circle i Metropolitan.
W 2014 roku odnotowano 4,517 wypadków, w 2015 - 4,439, a w 2016 - 4,928. Liczba pasażerów wzrosła w tym czasie z 1,3 mld do 1,35 mld.
Nieznacznie spada liczba osób, które wpadają w „dziurę” między krawędzią peronu a wejściem do pociągu. W ubiegłym roku były 282 zdarzenia tego typu, z czego ponad 60 na stacji Baker Street. TfL wyjaśnia to wprowadzeniem nowych pociągów typu S-stock, które gorzej dopasowują się do łukowatych peronów, a takie właśnie obsługują Baker Street.
Transport for London zapewnia, że mimo wszystko londyńskie metro pozostaje najbezpieczniejszym w Europie.
Marcin Urban, Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.