MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

07/06/2017 10:41:00

Radio jako teatr wyobraźni

Recepta na dobry program radiowy – „Szacunek dla Słuchaczy, przygotowanie do programu, wiedza o rozmówcach, wreszcie mix dobrej muzyki, przemyślane słowa i wzięcie odpowiedzialności za nie, wreszcie szczypta poezji i publicystyki, tej niekoniecznie poprawnej politycznie. Mówić jak jest. Po prostu” - z twórcą Polskiej Tygodniówki NEAR FM i najlepiej odebranym przez opinię społeczną finalistą konkursu na prezesa Polskiego Radia SA Tomaszem Wybranowskim rozmawia Sławek Orwat.

- Ilu gości przewinęło się w programie Polska Tygodniówka? Bawisz się w skrupulatną radiową księgowość?

- Każdy program jest opisany i zapieczętowany dla potomnych (śmiech). Wiele osób, wiele grup powraca w Polskiej Tygodniówce NEAR FM. Lubię, gdy słuchacz ma świadomość kontynuacji i nawiązań, które wypływają z eteru. Do 498 wydania programu gościłem 512 (pięciuset dwunastu) rozmówców. W gronie gościna żywo, w Northside Civic Centre w Dublinie, byli m.in. Marek Niedźwiecki, Bronisław Wildstein, poeta Juliusz Erazm Bolek, były minister kultury Republiki Irlandii Aodhán Ó Ríordáin, a także grupy Photosonic Orchestra, El Gray (Marta Łukaszewicz), Supertonic Orchestra Przemysława Łozowskiego, Scott Jay & the Musicland, Anima Libera znakomitego multiinstrumentalisty i kompozytora Julyo D’Agostino, czy poetka i pieśniarka Justyna Kosmulska. Wizyty zespołów podczas programów Polska Tygodniówka przyniosły albumy unplugged, które można znaleźć w sieci. To powód do dumy. Tak mojej jak i Katarzyny Sudak, mojej przyjaciółki i producentki, bez której nie byłbym w stanie zapanować nad materią przygotowań do programów. Naprawdę jest co robić, aby program był ciekawy i dobry. Kasiu, wielkie dziękuję.

- Recepta na dobry program radiowy?

- Powtórzę się znowu, to przede wszystkim szacunek dla Słuchaczy, przygotowanie do programu, wiedza o rozmówcach, wreszcie mix dobrej muzyki, przemyślane słowa i wzięcie odpowiedzialności za nie, wreszcie szczypta poezji i publicystyki, tej niekoniecznie poprawnej politycznie. Mówić jak jest. Po prostu.

- Ważne słowa o Polskiej Tygodniówce NEAR FM, które padły z ust ważnych twórców, osób?

- Głupio się chwalić, ale w sercu mam trzy takie wypowiedzi. To słowa legend polskiej muzyki rockowej, wiecznie platynowych, bo przetrwają nasz czas. Katarzyna Nosowska (HEY) zawstydziła mnie, mówiąc, że „godnie robię swoją robotę radiowca”. Zbigniew Krzywański (ex – Republika, Depresjoniści) powiedział, że „Polska Tygodniówka to program, który powinien mieć miejsce w polskim eterze i być wskazywany, jako wzorcowy, bo poświęca czas sprawom ważnym, nie dzieli ludzi i pokazuje Słuchaczom polską muzykę”. Wojciech Hoffmann, lider legendarnej grupy Turbo, stwierdził, że program jest „ożywczym tchnieniem na powtarzalnej i coraz bardziej wtórnej radiowej scenie Polski i świata”. Na koniec jeszcze jeden cytat: „To niesamowite jak w zalewie tysięcy stacji radiowych „Polska Tygodniówka” sprawia , że tysiące ludzi w Irlandii, Polsce i innych zakątkach czują się wielką muzyczną Rodziną i są razem”. Tak powiedział Marek Jackowski, charyzmatyczny lider grupy Maanam.

Przed Radą Mediów Narodowych.

- A dlaczego wystartowałeś w konkursie na prezesa Polskiego Radia?

- Powiem to, co na przesłuchaniu przed Radą Mediów Narodowych. Uważam, że mało kto szuka odpowiedzi na pytanie, po co powstało publiczne radio. Odpowiedzi może paść wiele, ale stwierdzenie „dla Słuchaczy” nie pada zbyt często. To Słuchacze są odbiorcami radiowego programu, z serwisami informacyjnymi, publicystyką, audycjami kulturalnymi i słuchowiskami. Wszystko, co produkuje i nadaje Polskie Radio S.A. trzeba czynić z myślą o Słuchaczach. Każdy prezes, dyrektor, kierownik redakcji, dziennikarz, reporter i współpracownik musi zrozumieć jedno: Jesteśmy dla niego (Słuchacza), a nie on dla nas. Pracę dobrego radiowca musi determinować jedno przesłanie: Czy zainteresuje to słuchacza? I o tym już wspominałem podczas naszej rozmowy. Współczesne tendencje w zarządzaniu firmami medialnymi na świecie zdają się wracać do korzeni. Szefowie i pracownicy mediów po prostu zadają sobie to ważne pytanie. W przeciwnym wypadku wielka idea misyjności staje się tylko sloganem.

- Jesteś rozczarowany wskazaniem Rady Mediów Narodowych?

- Jestem i nie jestem jednocześnie. Zdaję sobie sprawę, że wielką role odgrywa polityka. Plusem jest to, że prezesem Polskiego Radia jest Jacek Sobala, radiowiec z krwi i kości, który ma duże doświadczenie w pracy przy mikrofonie. Uważam, że zaprezentowałem się bardzo dobrze i przez siedem miesięcy przygotowałem się bardzo solidnie.


- Sporo miejsca poświęciłeś bezpieczeństwu Polskiego Radia. Możesz to rozwinąć.

- Oczywiście. Polskie Radio musi być jednym z podmiotów i gwarantów bezpieczeństwa informacyjnego Polski. Każdy zakres fal radiowych to dobro, bogactwo narodowe, bezcenne z punktu widzenia poczucia bezpieczeństwa komunikacyjnego i autorytetu państwa. W moim odczuciu całkowita rezygnacja z nadawania na falach długich, średnich i krótkich, z mglistych powodów wyłącznie „wysokich kosztów emisji” była z założenia błędna i szkodliwa. Rabunkowa prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej S.A. pociągnęła za sobą dramatyczny grzech zaniechania i narażenia bezpieczeństwa naszego kraju na szwank. Trudno jest teraz mówić o odbiorcach fal średnich w Polsce, skoro nie ma obecnie dla nich żadnej oferty programowej, zaś trzy lata temu zrównano z ziemią maszty w Koszęcinie koło Katowic. W sytuacji potencjalnego zagrożenia militarnego kraju średnio i długofalowe obiekty nadawcze mają znaczenie strategiczne, jako środki komunikowania ze społeczeństwem. Europejscy, publiczni potentaci na rynku radiowym, jak Wielka Brytania czy Niemcy, podkreślają doniosłą rolę nadawania swoich programów na falach średnich. Radio na tych zakresach fal to także alternatywne i efektywne medium informowania w przypadku klęsk żywiołowych (powódź, huragany i inne). Nie jest to proste, ponieważ decyzja reaktywacji fal średnich i krótkich w Polsce nie leży tylko w gestii władz radia publicznego, ale przede wszystkim w rękach polityków. A polityka kulturalna Państwa Polskiego, ze szczególnym uwzględnieniem jej medialnego aspektu, powinna temu sprzyjać. W grę wchodzi nasze dobre imię i szeroko rozumiana polska racja stanu. Będzie to możliwe do zrealizowania tylko dzięki sprawnej, świadomej i planowej działalności obecnych elit politycznych kierujących się dobrem publicznym, elit charakteryzujących się zdolnościami myślenia strategicznego, o ugruntowanej postawie patriotyzmu gospodarczego, gdzie chęć osiągnięcia szybkiego zysku ekonomicznego nie jest na pierwszym miejscu. Po latach zaniedbań nadchodzi czas refleksji i komplementarnego planu działań naprawczych.

f
Z Pawłem Krawczykiem z zespołu Hey

„Dobra zmiana" a media publiczne.

- Dostało się także od ciebie fachowcom od muzyki. Mówisz brutalnie wprost, że „polska muzyka jest zarzynana w mediach publicznych i komercyjnych w Polsce”.

- Wciąż te opinię podtrzymuję, choć mam pewne nadzieje związane z nowym szefem Trójki Witoldem Świetlikiem. Najwyższy czas w publicznym eterze dać szansę pasjonatom muzyki, którzy pojmują doniosłość misyjną z uznaniem tezy, że polska muzyka jest ważnym czynnikiem kulturotwórczym. Z niezrozumiałych dla mnie przyczyn od prawie dwudziestu lat w Polskim Radiu S.A. polska muzyka jest traktowana po macoszemu. Stwierdzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie” jest jak najbardziej na miejscu. Smutno robi się na sercu, kiedy wiele polskich zespołów jest bardziej znanych w Europie i na świecie, niż z … anten Polskiego Radia S.A. Przykładem niech będą kariery grup Gabinet Looster, Scream Maker, czy genialnego zespołu Pustki.

- Majorsi rządzą?

- Nie mówię, że wszystko co wydają duże koncerny jest złe. Ale kierownicy muzyczni w rolach „układaczy” play – listy i pośpiesznych „upychaczy” patronatów medialnych według mnie muszą odejść w zapomnienie. W pasmach wieczornych, królować powinny bloki autorskie, kulturalno – literackie jak i muzyczne, prowadzone przez uznane autorytety i osobowości. Obecnie, w zbyt wielu audycjach muzycznych trudno usłyszeć dźwięki inne niż te skorelowane z promocyjno – patronatową etykietą „jazdy obowiązkowej” w Trójce czy Jedynce. Prawda jest i taka, że polityka Agencji Muzycznej Polskiego Radia nijak się ma do tego, co słuchacze mogą usłyszeć na antenach (na ten temat więcej w dalszej części opracowania). Gdzież, więc jest miejsce na promowanie nowych twórców i wykonawców? Gdzie platforma dla rodzimych debiutów muzycznych i szeroko rozumianej promocji kultury polskiej? Z takim podejściem trudno dziwić się, że młodzi słuchacze, a także twórcy poniżej trzydziestego roku życia, media publiczne omijają szerokim łukiem, smutno komentując: „Dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia nie istniejemy”. Z przykrością zauważam, że znakomita większość autorskich bloków muzycznych wielu redaktorów charakteryzuje się „wyjątkową słabością” do utworów z albumów, które są sygnowane przez loga i nazwy wielkich zachodnich koncernów. Misyjne promowanie polskiej kultury powinny objąć również rodzimą muzykę, tak klasyczną, kameralną, jak i rockową. Grupa Pustki, w Polsce jest ledwo znana, gdy w Kanadzie czy USA, mówi się o niej szacunkiem i należną estymą. Pomija się na antenach Polskiego Radia rock chrześcijański, rock patriotyczny czy hip – hop, który w wielu przypadkach jest nośnikiem dla młodego pokolenia Polaków wiedzy historycznej i uczy patriotyzmu (wymienię tylko takich wykonawców jak Tadek Solo Firma (syn poety Jana Polkowskiego), Hemp Gru, czy Bisz).

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska