– To niewątpliwie krok naprzód, jednak na obecnym etapie badań trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy na uzależnienie od seksu wpływają wrodzone predyspozycje, czy to raczej efekt czynników zewnętrznych, takich jak oglądanie pornografii – mówi dr Valerie Voon, z uniwersytetu w Cambridge.
Tymczasem Paula Hall przekonuje, że te powiązania wyraźnie dostrzega w swojej codziennej praktyce. – Z moich obserwacji wynika, iż rośnie liczba młodych mężczyzn, którzy mają problemy z normalnym współżyciem. Ze względu na pornografię, z którą się stykają, ich próg pobudzenia i wymagań wzrasta, a w efekcie często unikają seksu z partnerką, zaspokajając się oglądaniem filmów czy zdjęć w Internecie.
Cętki lamparta
Powód do wstydu, obwinianie się, specjalistyczna terapia. Dla wielu seksoholików taki jest finał ich nieokiełznanego nałogu. Jednak nie dla Sandy Nardo. 53-latka z dumą obwieściła, że spała z 140 mężczyznami, a wszystkich odnotowała nacięciem rowka na swoim łóżku oraz wpisem do specjalnego dziennika. W tym ostatnim przy każdym kochanku opisuje własny stosunek emocjonalny do niego, czas randki, a także wygląd, zamożność i talent partnera. Te czynniki wpływały na ogólną ocenę, jaką mu wystawiała.
– Przy takiej masie facetów łatwo byłoby ich zapomnieć, a ja chciałam pamiętać wszystkich, nawet tych słabych. Każdy z nich składa się na doświadczenie, które ukształtowało ze mnie kobietę taką, jaką jestem dzisiaj – mówi pochodząca z Dublina Nardo, przyznając, że straciła dziewictwo z 21-letnim włoskim muzykiem Luciano. Była wtedy we Włoszech i miała 19 lat. Potem spotykała się z różnymi mężczyznami, w różnych zakątkach świata, do czego przyczyniał się fakt, że jako tancerka burleski i tłumaczka nieustannie podróżowała. Podczas kolejnych wojaży zapełniała swoją księgę kochanków, którzy – jak policzyła – pochodzili łącznie z 30 krajów.
Jej ulubieńcem był „Mack”, z którym spotykała się przez 20 lat, natomiast na dole listy znalazł się „English banker”. Ten drugi obiecał, że odejdzie od żony, ale tego nie zrobił i po 1,5 roku ich znajomość urwała się. Nardo umieściła w zestawieniu nawet swojego byłego męża Rico, którego poślubiła w 1985 roku, kiedy mieszkała w Mediolanie. Małżeństwo trwało zaledwie pół roku, ale ma z niego syna Marco.
– Początkowo był zły na mnie i mój sposób życia, ale w końcu to zaakceptował. Cóż, lampart nigdy nie zmieni swoich cętek – mówi kobieta, która po latach podróżowania wróciła do domu, żeby opiekować się swoją 87-letnią, cierpiącą na demencję matką.
– Przyszedł czas, że muszę się o nią troszczyć. Wszystko, co mi zostało, to wspomnienia i pamiętnik z dawnymi kochankami. Kiedy go czytam, dochodzę do wniosku, że byłam bardzo szczęśliwą dziewczyną.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.