W poniedziałek 22 maja przed sądem w Hull staną dwaj zatrzymani w ubiegły piątek mężczyźni – mąż Renaty Antczak, 47-letni Majid Mustafa oraz 45-letni Robert Lipiński. Obaj mogą mieć związek z zaginięciem Polki. Policja nie wyklucza, że kobieta nie żyje, a mężczyźni zostali zatrzymani pod zarzutem spiskowania w celu doprowadzenia do ciężkiego uszkodzenia ciała oraz podania zaginionej kobiecie szkodliwej substancji.
Renata Antczak i jej mąż
Dziwne zachowanie po szkoleniach w Polsce
Zaginięciem Renaty Antczak interesują się brytyjskie i polskie media. Przed aresztowaniem z portalem fakt24.pl rozmawiał Majid Mustafa. Mężczyzna opowiadał o paru ostatnich miesiącach wspólnego życia, kiedy żona zaczęła się zmieniać. – Problemy zaczęły się, kiedy moja żona zaczęła podróżować do Polski na szkolenia. Po powrocie zmieniła się. Zapalała świeczki w całym domu. Używała świec zapachowych. Pisała listy pod tytułem Rytuał Uwolnienia. Zaczęła też nosić łańcuchy, mówiła dzieciom, że wzrokiem można poruszać przedmioty. Mówiła córce, że nie ma Boga i kiedy człowiek umiera jego dusza idzie do innego stworzenia. Czy to wszystko nie może budzić niepokoju? Wskazywać, że to może być wpływ jakiejś sekty? – zastanawia się Mustafa.
Podobne uwagi na temat zachowania Renaty Antczak przekazała dziennikarzom fakt24.pl również siostra zaginionej. Mówiła, że rozmawiała z nią inaczej niż do tej pory, „jakby straciła ochotę do życia”. Chciała również rozwieść się z mężem. - Bylem w szoku, że chciała rozwodu. Między nami nie doszło do niczego złego, co uzasadniałoby taką decyzję – komentował mąż zaginionej kobiety.
Rytuał Uwolnienia
„Uwalniam się od wszelkich obowiązków, przysiąg, ślubów, poddaństwa, posłuszeństwa i usłużności wynikających z tradycji, mentalności i kultury arabskiej. Uwalniam się od zniewolenia i poddaństwa związanego z jakąkolwiek inną religią... (…) Uwalniam się od zniewolenia i poddaństwa związanego z jakąkolwiek inną religią, od klątw, magii, wszelkich uzależnień i wszelkich połączeń” – to słowa napisane przez Renatę Antczak w „Rytuale Uwolnienia”. Między innymi takie słowa przekonują Majida Mustafę, że żona padła ofiarą sekty. Na ile mąż zaginionej jest winny – dowiemy się niebawem.
Co ciekawe, Renata Antczak zorganizowała o trzy tygodnie wcześniej przyjęcie urodzinowe córki. To mogłoby świadczyć o tym, ze nie padła ofiarą przestępstwa, ale postanowiła np. wyjechać z domu i rozpocząć nowe życie.
Opr. KK, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.