Spora część firm działających w City już rozpoczęła przygotowania do restrukturyzacji, która jest niezbędna, aby spółki mogły się odnaleźć w nowych realiach gospodarczych, czyli po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE.
Według prawników z firmy Freshfields, przedstawiciele londyńskiego City zgodnie twierdzą, że dwa lata to za mało i wiele firm nie będzie w pełni gotowych, aby przestawić się do działania w nowej rzeczywistości. Są jednak i dobre wieści – początkowo po ubiegłorocznym referendum straszono, że City zostanie zdziesiątkowane, a wiele firm przeniesie miejsca pracy na kontynent.
Trudny okres przejściowy
Tymczasem okazuje się, że przeprowadzek nie będzie zbyt wiele. – Firmy chcą nadal pozostać w City jednakże, panuje powszechnie przekonanie, że negocjacje pomiędzy UK i Brukselą nie zamkną się w prognozowanym dwuletnim czasie. Będzie to skutkowało tym, że firmy będą miały trudności albo z dostosowaniem się do nowych realiów wiosną 2019 roku, albo będą czekały na zakończenie przedłużających się rozmów. W obu przypadkach może się to odbić na ich kondycji finansowej i bieżących wynikach – czytamy w raporcie.
Większość spółek musi być gotowa na różne scenariusze, ich działy prawne przygotowują wiele wersji strategii działania, w zależności od tego jakie będą wyniki rozmów negocjacyjnych. Czy Wielka Brytania zakończy rozmowy zgodnie z „twardym” Brexitem czy może jednak w 2019 roku firmy z Londynu nadal będą mogły bez przeszkód współpracować z pozostałymi 27 krajami UE?
Kilka największych firm z City wspomniało o pomyśle „okresu przejściowego”, który ułatwiłby im transformację do nowych warunków gospodarczych. Łagodne przejście sprawiłoby, że przedsiębiorcy łatwiej odnaleźliby się w nowych regulacjach prawnych, co byłoby z korzyścią dla pracowników.
Przerzucenie etatów za granicę
Kilka dużych firm zapowiada jednak przeprowadzki. To m.in. amerykański bank JP Morgan, który z City chce zabrać tysiąc pracowników i przenieść ich do biur w Dublinie, Frankfurcie i Luksemburgu. Inne znane firmy z sektora bankowego, jak Goldman Sachs zapowiadają zwiększenie zatrudnienia, ale nie w UK – głównie w Madrycie, Mediolanie i Paryżu. Szef Lloyd Blankfein powiedział wprost, że „Brexit zahamuje rozwój City”.
Raport Freshfield mówi jednak, że generalnie firmy z City chcą utrzymać jak najwięcej pracowników na miejscu. Wszystko to będzie zależne od przebiegu negocjacji pomiędzy UK i Brukselą. Analitycy jak na razie podają, że w wyniki Brexitu z UK przeniesionych zostanie około 230 tys. miejsc pracy, ale chodzi tu nie o City, ale o cały obszar Wielkiej Brytanii.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.