MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

01/05/2017 08:03:00

Felieton: Czy skrzywdziłbyś swojego bliźniego?

Felieton: Czy skrzywdziłbyś swojego bliźniego?Zabijanie jest łatwiejsze, niż zazwyczaj się wydaje. Na szczęście nie wiem tego z doświadczenia osobistego. Poza historią, potwierdza to nauka. Ludzie potrafią zabić na rozkaz w warunkach pokoju – jeśli rozkaz wydaje autorytet.
Wśród eksperymentów przeprowadzanych na ludziach do najbardziej ponurych należy eksperyment Milgrama. Nie ma wprawdzie wiele wspólnego z „doświadczeniami” doktora Mengele i nie wiąże się z faktycznym zadawaniem fizycznego cierpienia niewinnym ludziom. Odsłania jednak bardzo ponurą prawdę na temat naszej natury: jesteśmy potulnym, tępawym ludkiem w najwyższym stopniu podatnym na manipulacje, nawet te prowadzące do zbrodni.

W największym skrócie badanie Milgrama dotyczy tego, do czego jesteśmy w stanie się posunąć z powodu posłuszeństwa wobec władzy. Jego idea zgrabniej daje się wyrazić w języku angielskim, który dysponuje terminem „authority”, oznaczającym zarówno władzę formalną, jak i nieformalną, np. moralną, intelektualną, duchową – czyli autorytet. Pomysł eksperymentu nie wziął się z luźnych rozważań filozoficznych. Odwoływał się do traumy drugiej wojny światowej i pytania, czy ludzie są „immanentnie” źli czy po prostu stają się takimi wskutek skłonności do posłuszeństwa, narzucanego nawet przez największych zwyrodnialców. Na przykład twórców niemieckich obozów koncentracyjnych.

Pierwsze badanie zaprojektowane przez Stanleya Milgrama, psychologa z Uniwersytetu w Yale, przeprowadzone zostało w latach 1961–1962. Rok później opublikowano jego wyniki. Okazały się druzgoczące – przede wszystkim dla „wiary w ludzi”. Doświadczenia oparte na oryginalnym pomyśle powtarzano w kolejnych latach. Ostatnie z nich zrealizowano w Polsce, a niedawno opublikowano jego wyniki. Z tej okazji warto przypomnieć, na czym konkretnie polega eksperyment Milgrama –  jednocześnie zaznaczając, że w naturze ludzkiej w ciągu ostatniego półwiecza nie doszło do istotnych zmian.

Tytuł ostatniej „edycji” testu Milgrama jest bardzo wymowny: „Czy zadałbyś elektrowstrząs w 2015 r.?”. Odpowiedź, podobnie jak pięćdziesiąt z górką lat temu, nadal brzmi twierdząco. Dostarczyli jej badacze z warszawskiej uczelni humanistyczno-społecznej SWPS w publikacji, która ukazała się w marcu tego roku na łamach „Social Psychological and Personality Science”. Wcześniej sprawdzili poziom posłuszeństwa uczestników eksperymentu wobec „autorytetów” wydających niehumanitarne rozkazy.

W oryginalnym eksperymencie i jego późniejszych wariantach brały udział trzy strony: ochotnicy wcielający się w tzw. „nauczycieli”, prowadzący eksperyment „badacze” oraz „uczniowie”, którzy byli pomocnikami „badaczy”. Jedynym, faktycznym i nieświadomym obiektem badań byli „nauczyciele”. Na wstępie zostali oni poinformowani przez „badaczy”, że będą testowali pamięć „uczniów” przez odpytywanie ich z uprzednio odczytanych par słów. Jeśli „uczniowie” odpowiedzą źle, „nauczyciele” powinni zaaplikować im elektrowstrząsy przez naciśnięcie odpowiedniego guzika. „Nauczyciele” zostali poinformowani, że eksperyment ma dotyczyć „wpływu kar na pamięć”.

W miarę popełnianych błędów kary stawały się coraz surowsze. Reakcje „uczniów” były oczywiście sfingowane, ale „nauczyciele” byli święcie przekonani, że zadają „uczniom” coraz większy ból, serwując im coraz mocniejsze elektrowstrząsy. Większość „nauczycieli” była zaniepokojona całą sytuacją i zgłaszała swoje zastrzeżenia do ponaglających ich „badaczy”. Wówczas „badacze” udzielali odpowiedzi według następującego schematu:
1. „Proszę kontynuować”.
2. „Eksperyment wymaga, aby to kontynuować”.
3. „Proszę kontynuować, to jest absolutnie konieczne”.
4. „Nie masz innego wyboru, musisz kontynuować”.

W końcowej fazie eksperymentu „uczniowie” odgrywali sugestywny teatrzyk, który w „nauczycielach” wywoływał wrażenie, że kolejnym elektrowstrząsem mogą doprowadzić do zgonu „ucznia”. Do tego etapu dotarło 65 proc. „nauczycieli”. Innymi słowy: 65 proc. uczestników badania było zdolnych zabić człowieka tylko dlatego, że tak nakazał im „badacz” – osoba odgrywająca rolę „autorytetu”. Dodatkowo 80 proc. uczestników aplikowało elektrowstrząsy mimo wyraźnych sygnałów, że stanowią one zagrożenie dla zdrowia a nawet życia „ucznia”.

Osoby – studenci – których poproszono o przewidzenie wyników eksperymentu jedynie na podstawie jego projektu, ocenili, że do końca zdoła dotrwać najwyżej 1 proc. „nauczycieli”. Zawodowi psychiatrzy znacznie bardziej optymistycznie ocenili naturę ludzką: uznali, że do zadania najsilniejszego wstrząsu będzie zdolny jedynie promil badanych (jedna osoba na tysiąc). Milgram wyniki eksperymentu skomentował następująco: „Znalazłem w Ameryce tyle posłuszeństwa, że nie mam powodu jechać do Niemiec”.

Z badań przeprowadzonych przez pracowników warszawskiej uczelni – pierwszych tego typu w Europie Środkowo-Wschodniej – wynika, że potencjalnych nazistów nie brak również w Polsce, a zapewne również w innych częściach świata. Przy czym nie chodzi tu o niechęć do polityki proimigracyjnej. Chodzi o jakąś paskudną kombinację cech, w której niedostatek rozumu i moralnej wrażliwości przeplata się z nadmiarem tępego posłuszeństwa, niezdolnością do sprzeciwu wobec zła. U Polaków może ona być jeszcze bardziej paskudna niż u Amerykanów. Podczas eksperymentu przeprowadzonego przez badaczy SWPS guzik „wywołujący” najsilniejszy elektrowstrząs nacisnęło 90 proc. badanych.

Ekstrapolując wyniki badania na skalę historyczną, można by stwierdzić, że jesteśmy cielętami, które nie tylko z łatwością pójdą na rzeź, ale równie łatwo dadzą się nakłonić do współorganizowania rzezi.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

galadriel

821 komentarz

9 maj '17

galadriel napisała:

"The focus of Milgram's work was on th power of situation and the extent to which doing harm is a function not so much of who we are, but of the circumstances we find ourselves in" OU, 2012
Miedzy innymi o jego experymentach pisze w mojej pracy zaliczeniowej. Kontekst roznic socio- eko- kulturowych (czy po twojemu- narodowosciowych) zostawie sobie na magisterke; )

profil | IP logowane

karina1234

82 komentarze

2 maj '17

karina1234 napisał:

To w sumie dobrze, ze ja sie nikogo nie slucham.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska