Wiadomości

Polak na Wyspie

25/04/2017 11:48:00

Maciek nie poddaje się i walczy z chorobą

Kilka miesięcy temu pisaliśmy na temat choroby kilkuletniego Maćka, który zmaga się z glejkiem mózgu. Od tamtego czasu chłopiec przeszedł kolejne etapy leczenia, na pokrycie którego organizowane były publiczne zbiórki. O tym z czym wkrótce będzie musiał zmierzyć się chłopiec, opowiada jego mama - Joanna Plewka.

W pomoc zaangażował się polski Londyn.

Polskie sklepy, szkoły, biznesy, grupy artystyczne, parafie. Dzięki uprzejmości księdza Pawła Nawalańca i księdza Wacława Pokrzywnickiego z polskiej parafii na Ealingu pod polskim kościołem sprzedawano bilety na spektakl, podczas ogłoszeń parafialnych księża mówili o chorobie naszego syna i w naszym imieniu prosili o wsparcie. Pomagała nam rodzina, media.
W sumie ze wszystkich imprez zorganizowanych dla naszego najdzielniejszego wojownika i wszystkich wpłat dokonanych tutaj i w Polsce uzbieraliśmy ponad 65 tys. funtów. Pieniążki przeznaczone początkowo były na immunoterapię, ale później po przerwaniu leczenia wszystkie pieniążki przeznaczyliśmy na operacje i pobyt
w szpitalu.

To jednak nie koniec, przed Maćkiem kolejna bitwa...

Jesteśmy po konsultacji z lekarzami niemieckimi. Przed nami kolejne leczenie, które odbędzie się albo w Anglii - jeśli lekarze się na nie zgodzą, albo w Niemczech. Przed nami rozmowy ze szpitalem w Londynie, ale tak naprawdę to chcielibyśmy wreszcie poznać lekarzy takich, jakich poznaliśmy w Niemczech, którzy byli zainteresowani przypadkiem Maćka, którzy zrobią dodatkowe badania, którzy dadzą nam wsparcie chociaż teraz, po tylu latach leczenia Maćka.

Czego konkretnie oczekujecie?

Przede wszystkim potrzebujemy porady kogoś mądrego, kto pomoże nam odnaleźć się w tej całej sytuacji zarówno prawnie, jak i pod kątem medycznym. Potrzebujemy pieniążków na leczenie Maćka, jego suplementację oraz aby mu umożliwić powrót do dobrej formy.

Potrzebny jest też fizjoterapeuta...

Koniecznie. Bez takiej pomocy stoimy w miejscu, a przecież liczy się kompleksowe działanie i każdy dzień. Potrzebujemy osoby z doświadczeniem, która zajmie się Maćkiem kilka razy w tygodniu i wzmocni jego prawą stronę, bo nasz syn ma częściowy niedowład prawej strony ciała. Niestety nie możemy liczyć na brytyjską służbę zdrowia, gdyż oprócz zaleconych ćwiczeń, które nam pokazano i które musimy z nim wykonywać w domu nie należy mu się nic. Żadna inna forma wsparcia. Sami nie radzimy sobie z wieloma sprawami, dlatego prosimy o pomoc.

Rozmawiała Małgorzata Bugaj-Martynowska, MojaWyspa.co.uk