Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk odwiedza dziś Warszawę. Nie jest to jednak wizyta dyplomatyczna, a stawiennictwo na drugie już wezwanie w charakterze świadka do warszawskiej prokuratury.
Śledztwo, w którym prokurator wezwał na świadka byłego premiera RP, prowadzi Prokuratura Okręgową w Warszawie. Dotyczy przekroczenia uprawnień przez członków kierownictwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, a konkretnie podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa – Federacji Rosyjskiej. Doszło do niej w związku z katastrofą rządowego samolotu Tu-154M z delegacją prezydencką na pokładzie, 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku. Przedmiotem ustalenia prokuratury jest prawdopodobnie kwestia, czy domniemana współpraca polskiej SKW z rosyjską FSB (Federalną Służbą Bezpieczeństwa) odbywała się za wiedzą i zgodą Donalda Tuska czy tez nie. Współpraca taka wymagała zgody premiera rządu po uprzednich konsultacjach z szefem MON, którym był wówczas Radosław Sikorski.
Pod koniec 2016 roku media ujawniły, że prokurator postawił zarzuty współpracy z rosyjską FSB ówczesnemu szefowi SKW Januszowi Noskowi, jego zastępcy Piotrowi Pytlowi oraz jednemu z urzędników.
Pierwszy termin przesłuchania Donalda Tuska został wyznaczony na 15 marca, ale wówczas kolidował jego z obowiązkami w Parlamencie Europejskim.
Media sprzyjające poprzedniej koalicji PO-PSL nazywają śledztwo absurdalnym i określają go jako pretekst do szukania odwetu na przeciwnikach politycznych. Wg mediów sama współpraca SKW z FSB była konieczna dla określenia statusu polskich oficerów wykonujących czynności służbowe na terenie Federacji Rosyjskiej, w związku ze śledztwem w sprawie katastrofy Smoleńskiej. Miała więc charakter głównie logistyczny i marginalny z punktu widzenia tajemnic prawnie chronionych.
Pełnomocnikiem Donalda Tuska w tej sprawie jest były polityk - Roman Giertych. Sam Donald Tusk nie wykluczył, że skorzysta z immunitetu szefa Rady Europejskiej i nie złoży zeznań. Specjaliści wskazują jednak, że immunitet przysługuje mu jedynie w odniesieniu do spraw związanych z funkcją Przewodniczącego Rady Europejskiej. Natomiast przedmiotem śledztwa jest m.in. jego postępowanie w czasie pełnienia funkcji Prezesa Rady Ministrów w Polsce, w roku 2010.
Były premier podróżował pociągiem z Sopotu do Warszawy. Perony Dworca Centralnego już od godziny 10.00 niemal całkowicie wypełniły się manifestantami, wśród których byli zwolennicy jak i przeciwnicy Donalda Tuska. Z dworca swoisty przekrzykujący się pochód, udał się ulicami Warszawy, wraz z byłym premierem, w kierunku siedziby Prokuratury Okręgowej.