Nic więc dziwnego, że NHS próbuje ratować sytuację i w ostatnich kilku miesiącach mocno rekrutuje w krajach nienależących do Unii Europejskiej. Mówi się wprost, że Brexit w przypadku NHS mocno zaostrzył kryzys kadrowy.
Tymczasem, gdy spojrzymy na dane za 2016 rok zebrane przez NHS Digital to okazuje się, że z pracy dla NHS zrezygnowało ponad 17 tys. lekarzy, pielęgniarek i personelu technicznego pochodzącego z krajów UE. Dla porównania w 2014 roku wszystkich tych osób w podobnej sytuacji było 11 tysięcy.
Niepewni swojej przyszłości
Eksperci są pewni, że tegoroczne miesiące przynoszą dalsze wzrosty, bowiem trend w odchodzeniu z NHS przez pracowników z krajów UE rośnie z roku na rok. Przedstawiciele Royal College of Physicians oraz British Medical Association mówią wprost, że taka sytuacja to wina premier May, która od dłuższego czasu zwleka ze sprawą gwarancji niezmienności praw dla imigrantów z krajów UE.
Niepewni swojego losu imigranci z krajów UE coraz częściej dochodzą do wniosku, że ich sytuacja w UK po Brexicie może stać się mniej komfortowa. Theresa May argumentuje, że jej deklaracja w sprawie imigrantów z UE już mieszkających i pracujących na Wyspach osłabiłaby jej pozycję negocjacyjną w związku z Brexitem.
- Te dane liczbowe potwierdzają to, o co się od dawna martwimy. Lekarze i pielęgniarki z krajów UE czują się niepewnie na Wyspach. Coraz częściej myślą o wyjeździe z kraju, lub wręcz to już planują. Apelujemy do rządu o natychmiastowe działanie, które pomoże przekonać tych doświadczonych pracowników, że ich prawa będą nadal u nas przestrzegane. W innym wypadku nie będziemy w stanie zastąpić tylu osób nowymi pracownikami w ciągu wielu lat – ostrzega prof. Jane Dacre z Royal College of Physicians.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk