Coś jeszcze szwankuje, poza brakiem zdecydowania?
Na razie sytuacja wygląda jakbyśmy to my dawali sobie dyktować warunki przez UE. A przecież to Theresa May była pierwszą głową państwa z wizytą u nowego prezydenta USA, który nawet nie podał ręki kanclerzowi Niemiec. Tu np. w przypadku obywateli UE rząd mógłby wykazać się moralnym przywództwem i wykonać pierwszy ruch, gwarantujący stały pobyt, niż czekać na podobne gwarancje od sklerotycznych urzędników z Brukseli.
A co dalej z całym Zjednoczonym Królestwem? Czy Brexit nie będzie oznaczał rozpadu kraju? Premier Szkocji już zapowiada referendum w sprawie niepodległości...
Bardzo mało prawdopodobne, ponieważ Szkocji nie stać na niepodległość, zaś ich akcesja do ukochanej UE będzie skutecznie blokowana przez Hiszpanię bojącą się precedensu ze względu na separatystyczne zapędy Katalonii.
Czy po Brexicie zmieni się sytuacja Polaków w Wielkiej Brytanii?
Wątpię, ponieważ większość i tak ma zapewnione prawa ze względu na długość pobytu. Następnie, ci którzy nie są tu od pięciu lat, a są zatrudnieni również nie wydają się być w grupie ryzyka.
Czy Pana zdaniem może dojść do masowych powrotów do Polski?
Myślę, że jeśli tak, to raczej z własnej woli niż pod przymusem.
Rozmawiała Katarzyna Kozak, MojaWyspa.co.uk