MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/03/2017 07:43:00

Czarnogóra - Polska 1:2

Czarnogóra - Polska 1:2Dojrzalsi, groźniejsi, skuteczniejsi, zwycięscy i coraz bardziej pewni awansu na rosyjski mundial z pierwszego miejsca w grupie. Polska drużyna odczarowała niewygodnego dotąd rywala i pokonała Czarnogórę w wyjazdowym meczu 2:1!

Silny wiatr przeszkadzał obu drużynom od początku spotkania w Podgoricy. Zespoły przystąpiły do gry schowane za podwójną gardą. Adam Nawałka zdecydował się na grę z jednym napastnikiem. Trener gospodarzy desygnował dwóch, ale nie wpłynęło to w żaden sposób na obraz boiskowych poczynań. Na początku dominowały wymiany piłek w środku pola, z częstymi przejęciami przez obie linie pomocy. Z wietrznego chaosu otrząsneli się  Polacy i Kamil Grosicki już w trzeciej minucie niepokoił Mladena Bożovicia, wywalczając rzut rożny. Z upływem czasu Łukasz Piszczek i Artur Jędrzejczyk starali się absorbować rywali skrzydłami, ale to gospodarze przeprowadzili pierwszą groźną akcję w tym meczu. Piszczek sfaulował Filipa Stojkovicia w prawym narożniku boiska. Po dośrodkowaniu, Marko Vesović na linii pola karnego huknał natychmiast z woleja, a piłka trafiła jeszcze Fatosa Beciraja i Fabiański w ostatniej chwili wybił ją na rzut rożny.


Później jednak ciężar gry przeniósł się na połowę Czarnogóry. A momentami dwójka napastników gospodarzy nie była w stanie opuścić środkowej linii boiska. W 30 minucie Piotr Zieliński świetnie wymienił piłkę z Lewandowskim na linii pola karnego, a ten uruchomił Grosickiego z lewej strony. Ostatnie podanie do wychodzącego na piąty metr pomocnika Napoli było mało precyzyjne i jeden z obrońców odbił piłkę zmierzającą do bramki opuszczonej już przez Bożovicia. Za chwilę szybką wymianą piłek popisali się Piszczek, Grosicki i Błaszczykowski. Rywale  w tym okresie   nie byli w stanie pokazać swoich atutów. Uciekali się więc do fauli.
I oto w 38 minucie Stefan Savić wszedł nakładką w strzelającego Lewandowskiego (zdarzenie przypominało nakładkę Gordona Greera z meczu Polska - Szkocja w el. ME 2016). Otrzymał żołtą kartkę, a że wszystko to działo się na 20-tym metrze od bramki, nadarzyła się doskonała okazja do skutecznego wykonania stałego fragmentu gry. W roli egzekutora wystąpił gracz Bayernu. Posłał mierzony strzał, ponad murem, tuż przy prawym słupku Bożovićia. Ten tylko odprowadził piłkę wzrokiem i zrobiło się 1:0! Futboliści z Czarnogóry zakończyli pierwszą połowę na kolejnej żółtej kartce (tym razem Vesović ostro potraktował Piszczka). Ale w ostatniej minucie  Stefan Mugosa skutecznie dośrodkował do Beciraja na pole karne. Skończyło się jednak na strachu.

Arkadiusz Milik wrócił do kadry po kontuzji, ale w meczu z Czarnogórą nie zagrał ani minuty. Trener Nawałka wybrał wariant z jednym napastnikiem (Lewandowskim), by w kluczowym momencie wesprzeć go podobnie grającym Teodorczykiem. Sprawdziło się, a jako kibice możemy narzekać na nadmiar talentów przed rosyjskim mundialem! (foto: Paweł Śrutwa)

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia graczy Tumbakovićia. Tym razem wyprostowaną nogą trafił w Lewandowskiego Aleksandar Sofranac i także otrzymał żółty katonik. Nawiasem mówiąc Sofranac jeszcze kilka razy udanie polował na nogi Roberta, a sędzia był dla niego łaskawy nie wyrzucając z boiska. Z wydarzeń typowo piłkarskich, najpierw Mączyński z Zielińskim i Lewandowskim szybkimi podaniami rozmontowali obronę, ale jeszcze bez strzału. W rewanżu Marko Vasović dośrodkował z lewej strony na dziesiąty metr i Mugosa wślizgiem ofensywnym przeniósł piłkę nad poprzeczką Fabiańskiego.
W 60 i 61 minucie mogliśmy definitywnie rozstrzygnać losy meczu. Piszczek z Lewandowskim kolejny raz wymanewrowali obrońców i bramkarza, lecz  w ostatniej chwili piłkę wybił Sofranac, mający akurat przerwę w kopaniu po nogach naszych graczy. Nim akcja się zakończyła, Lewandowski drugi raz  znalazł się przed Bożoviciem. Ten jednak wybronił mu piłkę spod nóg...
Niewykoprzystane okazje się mszczą.
Dwie minuty później Damir Kojasević dośrodkował z prawej strony dochodzącą piłkę w pole karne. Glik, Pazdan i spółka założyli skuteczną jak się wydawało pułapkę ofsajdową, łapiąc dwójkę rywali. Tymczasem między nich wbiegł Mugosa i z piątego metra głową pokonał Fabiańskiego! Gol z ewidentnego spalonego? Tak i to spalonego dwójki graczy Czarnogóry, którzy podobnie jak Mugosa byli w zasięgu gry - ale na boisku rację ma zawsze arbiter.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska