Doping kibiców na pewno pomoże

Biało-czerwone rozegrają dwa mecze w Telford (hrabstwo Shropshire) i jeden w Hednesford/Cannock (Staffordshire). Do finałów ME, organizowancyh w maju br. w Czechach, awansuje triumfator turnieju, plus ewentualnie druga drużyna – w zależności od wyników w innych grupach.

Rozmowa z NINĄ PATALON, trenerką piłkarskiej reprezentacji Polski kobiet do lat 17.



– Jak ocenia Pani szanse swojego zespołu, by awansować do finałowego turnieju Euro?

– Dziewczyny są zmotywowane i gotowe do podjęcia walki. Idziemy metodą małych kroków, więc najważniejszy jest mecz na inaugurację, z Anglią. Wierzę, że dobry początek otworzy kolejne szanse.

– Zagracie z Anglią, Niemcami i Włochami. Mocna konkurencja, zwłaszcza Niemki to utytułowana drużyna – pięciokrotny triumfator mistrzostw Europy U-17...

– Należy pamiętać, że to rozgrywki młodzieżowe, więc każdego roku rywalizuje nowy rocznik. Nie należy skupiać się na osiągnięciach przeciwnika, a  dobrej analizie jego aktualnych poczynań. Nie ukrywam jednak, że przeciwniczki to top europejskiej piłki i każdy mecz przyniesie korzyści w rozwoju moich podopiecznych.

– Co jest specyfiką rywalizacji w tej kategorii wiekowej?

– Zawodniczki są na etapie dojrzewania. Typowa dla tego wieku emocjonalna chwiejność na pewno powoduje dużo nieprzewidywanych sytuacji, ale to też ma swoją pozytywną stronę. Z piłkarskiego punktu widzenia, dziewczyny wkraczają w końcową fazę kształtowania wielu aspektów szkoleniowych.

– Atuty i mankamenty Pani drużyny to…

– Rozmawiamy tylko o atutach: kolektywie, dobrej współpracy i kilku indywidualnościach, które wiedzą, jak należy grać, żeby zespół rósł w siłę, i potrafią to robić.

– Kto w zespole jest liderem? Kto ma zadatki na gwiazdę w dorosłej piłce?

– Największą gwiazdą jest zespół. Zawsze wpajam podopiecznym, że drużyna jest tak silna, jak jej najsłabsze ogniwo. Każdy musi pracować nad sobą, żeby zespół był coraz lepszy. Liderki też to rozumieją. Jak w każdej ekipie, mamy zawodniczki o mniejszym i większym potencjale, ale większe możliwości dziś nie są gwarancją fantastycznej kariery jutro.

– W kadrze jest od niedawna bramkarka Weronika Baranowska, na co dzień zawodniczka Watford Ladies. Poproszę o parę słów na jej temat. 

– Weronika została zauważona dzięki dobrze funkcjonującemu w PZPN-ie systemowi scoutingu. Była monitorowana przez rok i do listopada 2016 czekała na swoją szansę. Zaprezentowała się na tyle dobrze, że znalazła się w kadrze na turniej Elite Round. Imponuje pewnością siebie i szybko wkomponowała się w zespół. Jeżeli będzie ciężko pracować i rozwijać się takim tempie, jak teraz, tylko od niej będzie zależało, w którym miejscu będzie za kilka lat. Na pewno gra w kadrze zmotywuje ją do jeszcze większej pracy.