MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

13/03/2017 07:34:00

Felieton: Postęp przeciwko ludziom

Felieton: Postęp przeciwko ludziomCywilizacja dała nam bezpieczeństwo i wygodę. Technologia nieustannie podnosi jakość życia – ale wymaga też coraz więcej w zamian. Do tego stopnia, że nadchodzące czasy mogą wzbudzić w nas chęć powrotu do średniowiecza.
Prorokowanie zagłady, np. w postaci technologicznej apokalipsy, jest mało oryginalne, ale warto, by ktoś to czasem robił. Choćby z tego powodu, że jest ona całkiem prawdopodobna – ale my zwykle nie mamy czasu zawracać sobie nią głowy. Również sam staram się nie myśleć zbyt intensywnie o takich ponurościach. Życie chwilą obecną, a najdalej planami na kolejny tydzień pomaga zachować względnie dobry nastrój i jako takie zdrowie psychiczne. Z drugiej strony – jako istoty myślące i społeczne, powinniśmy czasem pozabiegać o sprawy wspólne. W tym o to, by rozwój technologiczny nie wepchnął naszego smutnego świata w jeszcze większe bagno niż to, w którym aktualnie grzęźniemy.

Przeczytałem niedawno bardzo edukującą książkę: „Życie okablowane”, autorstwa Charlesa Jonschera. Dość długo zalegała ona w mojej biblioteczce, aż nawet doszedłem do przekonania, że jest nieco przeterminowania – bo traktuje o postępie technologicznym z perspektywy końca lat 90. Czyli sprzed kilku eonów – z punktu widzenia postępu technologicznego. Autor książki broni optymistycznej tezy, że technologia nigdy nie zastąpi ludzi, ponieważ nie posiada potencjału twórczego. Jest jedynie wypadkową poleceń jej twórców. Fakt, że ta wypadkowa często przybiera oszałamiającą postać końcową, że sprawia wrażenie myślącej, że przerasta nas pod wieloma względami (np. szybkości obliczeniowej) – a jednak w ostatecznym rozrachunku jest od nas zależna. Nie wiem, czy teza Jonschera niszczy w zarodku koncepcję sztucznej inteligencji: czyli inteligencji maszyny, która ze względu na szybkość i ilość przetwarzanych danych zyskała coś w rodzaju własnego, niezależnego „jestestwa” – i nie będę próbował tu tego dociekać.

W książce Jonschera zainteresowała mnie inna kwestia. Autor twierdzi – a właściwie przypomina, bo to fakt niezbyt kontrowersyjny, ale też niezbyt powszechnie uświadamiany – że po II wojnie światowej nastąpił gwałtowny i dziwny zwrot w postępie technologicznym. Polegał on na tym, że główny nacisk został położony na rozwój technologii informacyjnych. Nie do końca wiadomo, skąd ów nacisk pochodził. Można jednak wysnuć w tej sprawie pewną hipotezę. Świat nauki opiera się na grantach od rozmaitych darczyńców, „filantropów” i „mecenasów”. Zwykle tymi, których stać na największe gesty są najwięksi przemysłowcy i finansiści. I to oni decydują o tym, jakie badania finansować i jakie rezultaty tychże promować – co zresztą niewielkim nakładem pracy można sprawdzić w oficjalnych kanałach informacyjnych.

Zdaniem Jonschera, ten kierunek postępu technologicznego nie był uzasadniony doraźnymi potrzebami ludzkości ani nawet wymogami ekonomii. W porównaniu z postępem charakteryzującym czasy przedwojenne, skupionym na tworzeniu nowych maszyn, rozwiązań produkcyjnych czy użytkowych, rozwój technologii IT w znikomym stopniu przekładał się na wzrost wydajności w gospodarce. Stworzył raczej swojego rodzaju system naczyń połączonych, w których sam napędzał swój rozwój. Sekcje IT w firmach rozrosły się do absurdalnych rozmiarów, zaczęły pochłaniać gigantyczne kwoty i służyły przede wszystkim same sobie. Przypomina to trochę współczesny stereotyp, jaki przylgnął do pracy w korporacji, która często sprowadza się do „przelewania z pustego w próżne”, co określane jest nobliwym mianem „zarządzania procesami”.

Jasne, że rozwój technologii informatycznych przysporzył nam wiele pożytków i jego zalety są niepodważalne. Jednak, jak wskazuje wywód Jonschera i przytaczane przez niego dane, przestawienie badawczo-naukowej zwrotnicy z wynalazczości na IT było nieuzasadnione z ówczesnego, powojennego punktu widzenia. Co z tego wszystkiego wynika?

No cóż, autorowi nie wypada formułować takich domysłów, a może nawet by się z nimi nie zgodził. Mnie jednak przy okazji lektury jego książki zapaliła się w głowie wirtualna żaróweczka. No tak, wszystko jasne – pomyślałem od razu. Od końca wojennej masakry postęp zaczął służyć rozwijaniu technologii kontroli populacji. Bo właśnie do tego w istocie sprowadza się technologia informatyczna, umożliwiająca ważenie, mierzenie, liczenie – nawiązując do proroczego biblijnego mane, tekel, fares.

Gdy zatem dzień w dzień czytam o Big Data, internecie rzeczy, blockchainie, szpiegujących pecetach, tabletach i smartfonach, gotówce spychanej w niebyt przez płatności elektroniczne, rosnących uprawnieniach tajnych służb do inwigilacji obywateli, a jednocześnie mam świadomość, że na świecie głoduje prawie miliard ludzi, niezmiennie a nawet coraz liczniej umieramy z powodu „chorób cywilizacyjnych”, narażenia na toksyny w wodzie, glebie i powietrzu, celowo prowokowanych konfliktów zbrojnych i zamachów terrorystycznych, a ponadto wciąż nie mamy alternatywy dla ropy i gazu itd., itp., to jakoś nie mogę uniknąć wrażenia, że maszyniści postępu, obierając kierunek jazdy, mieli na względzie coś innego niż dobro społeczne.

Zbyt wiele wskazuje na to, że ich główną motywacją, a zarazem podstawowym przeznaczeniem współczesnej technologii jest ubezwłasnowolnienie i nieograniczona kontrola ludzkiej populacji.

Przepraszam, że tak na smutno – zresztą jak zwykle – ale po ciężkim tygodniu życia w matriksie warto zażyć odrobiny „urealnienia”.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

     
    Linki sponsorowane
    Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

    Komentarze (wszystkich 2)

    karina1234

    82 komentarze

    13 marzec '17

    karina1234 napisał:

    A jakby tak rzucic wszystko i wyjechac w Bieszczady?

    profil | IP logowane

    stanislawski

    469 komentarzy

    13 marzec '17

    stanislawski napisał:

    Nacisk się pojawił? Pewnie spisek. Soros z Tuskiem.

    profil | IP logowane

    Reklama

    dodaj reklamę »Boksy reklamowe

    Najczęściej czytane artykuły

          Ogłoszenia

          Reklama


           
          • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
          • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
          • Tel: 0 32 73 90 600 Polska