Home Office jest zasypywane przez wnioski, które składają się bagatela z 85 stron plus dziesiątek załączników. Tylko w ciągu ostatnich sześciu miesięcy do ministerstwa trafiło 135 tys. takich pakietów!
Koszmarna papierologia
Tymczasem premier Theresa May nadal dzielnie powstrzymuje się przed jakimikolwiek gwarancjami dla imigrantów z UE, którzy mieszkają na Wyspach i boją się przyszłość. Co do jednego wszyscy są zgodni – przebrnięcie przez procedurę zgłoszenia wniosku dotyczącego rezydencji, to biurokratyczny koszmar. Do tego płatny – 65 funtów. Dość powiedzieć, że same notatki-wskazówki wyjaśniające wypełnianie wniosku liczą sobie 18 stron.
W niedolę imigrantów wypełniających 85 stron wczuł się dziennikarz „Independent”. W swojej publikacji podkreślił, że oprócz tony papierów, każdy wnioskodawca musi udowodnić, że mieszka na Wyspach przynajmniej od 5 lat, a robi to za pomocą kolekcji papierów, które usprawiedliwiają każdy wyjazd z Wysp w tym czasie… Przytomnie przypomina, że takich informacji trudno szukać w paszportach, bowiem większość tych osób przemieszcza się po UE z dowodem osobistym korzystając z zasady swobodnego przemieszczania się.
Pułapek na drodze do złożenia wniosku nie brakuje. Na przykład osoby, które we wspomnianym okresie pobytu w UK nie pracowały, muszą udowodnić posiadanie pełnego ubezpieczenia zdrowotnego. Ten wymóg był do niedawna stosunkowo mało znany.
Imigranci – sytuacja bez zmian
- W ostatnim półroczu otrzymaliśmy 136 479 podań od obywateli krajów UE, którzy wnioskują o pobyt stały – potwierdza Robert Goodwill z Home Office. To efekt polityki premier May, która broni się jak może przed publiczną gwarancją niezmienności praw pobytu dla imigrantów z UE mieszkających na Wyspach.
- Imigranci z UE są integralną częścią naszego społeczeństwa, pracują wszędzie, w szpitalach, na uniwersytetach, w szkolnictwie, w ważnych sektorach gospodarki. Czy rząd zdaje sobie sprawę jak niebezpiecznie jest używać tych ludzi jako karty przetargowej? I jak pani premier zamierza się wytłumaczyć jeśli przehandluje los imigrantów za jakieś przywileje? – pyta Chi Onwurah, posłanka Partii Pracy.
Stanowisko Home Office jest niezmienne. – Imigranci nadal są u nas, a my nadal jesteśmy w UE. Ci ludzie mogą cały czas korzystać z pełni swoich praw. Chciemy rozwiązać tę sytuację jak najszybciej się da – mówi Robert Goodwill.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Źródło: The Independent