Mieszkanka Wolverhampton została uderzona fragmentem dachu, prawdopodobnie gzymsu, wielkości stolika do kawy. Niestety w wyniku odniesionych obrażeń głowy zmarła. W całym kraju wczoraj odnotowano wiele incydentów. Synoptycy zgodnie nazwali Doris „bombą pogodową”.
Wichury, deszcze, śnieg i spadek temperatury – tak wyglądała pogoda, która nadeszła od zachodu Wielkiej Brytanii. Zanotowano poważne utrudnienia w ruchu samolotów i pociągów. Kierowcy również musieli bardzo uważać na drogach – w wielu miejscach przejazd blokowały konary drzew i kawałki lodu. Piesi też nie mieli łatwo, bardzo silny wiatr utrudniał poruszanie się po chodnikach.
Częste urazy głowy
W Milton Keynes doszło do zawalenia się fragmentu stropu w miejscowej szkole. Jedna z uczennic odniosła lekkie obrażenia. Sprawę bada policja. W podobnym wypadku ucierpiał mieszkaniec Londynu, który trafił do szpitala z raną głowy. Okazało się, że z budynku lokalnego centrum handlowego spadały dość duże kawałki dachu.
Tylko londyńskie pogotowie zanotowało wczoraj 17 wypadków spowodowanych przez wichurę. Kilkanaście osób odniosło obrażenia, głównie głowy. W Spalding instruktor nauki jazdy w ostatniej chwili uniknął zderzenia z 12-metrowym drzewem, które wylądowało na trasie.
Met Office ostrzega, że pogoda będzie dość gwałtowna również w czasie weekendu. Stopniowo wiatr będzie tracił na sile, mimo wszystko warto zachować ostrożność. Będzie też dość zimną, nocą termometry pokażą od 0 do 3 stopni C.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.