Średnio dwóch na pięciu lekarzy wyszkolonych w krajach europejskich, którzy pracują w UK rozważa wyjazd z Wielkiej Brytanii spowodowany pośrednio referendum w sprawie Brexitu.
Jeśli taki scenariusz się sprawdzi i lekarze, którzy czują się „coraz mniej mile widziani” faktycznie wyjadą, według British Medical Association dojdzie do prawdziwej katastrofy.
Już teraz w brytyjskich szpitalach mamy do czynienia z alarmującymi brakami kadrowymi, o których od dawna jest głośno. Jeśli faktycznie 40 proc. doświadczonych lekarzy-imigrantów
wyjedzie z UK to skutki będą opłakane.
Ankieta BMA przeprowadzona była wśród blisko 2 tys. lekarzy pochodzących z krajów europejskich, którzy pracują na Wyspach. 42 proc. stwierdziło, że na skutek ubiegłorocznego referendum unijnego zamierzają wyjechać z UK. Pozostanie na Wyspach deklaruje zaledwie 26 proc., podczas gdy 23 proc. nie ma pewności.
- To tysiące lekarzy, którzy na co dzień są z nami w naszych szpitalach i przychodniach, leczą i opiekują się najbardziej potrzebującymi pacjentami. Wielu z nich poświęciło lata na pracę
dla naszej służby zdrowia, dlatego też jeśli tacy ludzie rozważają wyjazd to jest to naprawdę alarmujące i warte zastanowienia. Mówimy o sytuacji, w której w NHS dochodzi do alarmujących braków kadrowych, jeśli ci lekarze zaczną odchodzić, dojdzie do katastrofy – mówi dr Mark Porter, prezes British Medical Association.
Ankietowani lekarze pochodzą z krajów wchodzących w skład Europejskiego Obszaru Gospodarczego, czyli strefy obejmującej państwa UE i EFTA, z wyjątkiem Szwajcarii.
– To doświadczeni fachowcy, którzy od lat pracują w naszych placówkach. Coś się musiało stać, że obecnie są niepewni swojej przyszłości. Mówią nam o tym, że czują się coraz mniej mile widziani, wszystko zaczęło się od referendum w sprawie Brexitu. Spora grupa lekarzy na przykład rozważa powrót do Niemiec – mówi dr Mark Porter.
- Do tego grona należy np. dr Birgit Woolley, urodzona w Niemczech, od 20 lat pracująca w UK. – Od czasu referendum czuję się niepewnie jeśli chodzi o moją przyszłość w Wielkiej Brytanii. Rozważam powrót do Niemiec. Mieszkam tu od 20 lat, czułam się jak w domu, a teraz coraz częściej jestem postrzegana tylko jako obcokrajowiec, który musi udowodnić, że zasługuje na to, aby móc tutaj mieszkać i pracować. Mam oczywiście ogromne wsparcie ze strony pacjentów, część z nich głosowała za Brexitem. Oni mówią, że ja mogę zostać, bo jestem lekarzem i że mnie lubią. Że nie chodziło im o mnie. Prawda jest jednak taka, że rząd nie docenia wkładu jaki imigranci z krajów UE, w tym ja, mają w rozwój gospodarki Wielkiej Brytanii. Premier traktuje nas jako kartę przetargową w swoich negocjacjach – mówi dr Woolley.
MS, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.