Od dłuższego czasu May jest oskarżana o zbyt ryzykowną grę z Brukselą, podczas której gwarancje niezmienności praw dla 3 mln imigrantów w UK są kartą przetargową. May decyzje uzależnia m.in. od podobnych gwarancji dla ponad 1 mln Brytyjczyków mieszkających w różnych krajach UE.
Tymczasem jak dowiadujemy się z dokumentów komisji prawnej Parlamentu Europejskiego, ponad 1 mln Brytyjczyków mieszkających w UE może zapłacić „karę” za politykę przyjętą przez premier May. W dokumentach jest mowa o tym, że każdy z krajów członkowskich może po 2019 roku sam decydować czy brytyjscy imigranci mają mieć te sama prawa co teraz - do pracy, do korzystania ze służby zdrowia, szkolnictwa, opieki socjalnej.
Ryzykowna strategia Wielkiej Brytanii
Zdaniem Jeremy’ego Corbyna, tego rodzaju zapisy, nawet jeśli to propozycje, to dowód na to, że strategia May jest bardzo ryzykowna. – Pani premier na szali kładzie równowagę życiową ponad miliona naszych rodaków. Najwyższa pora skończyć tak ryzykowne działania polityczne. Premier May uparcie odmawia jakiejkolwiek gwarancji dla imigrantów z UE żyjących na Wyspach, przez co los Brytyjczyków w UE jest coraz mniej pewny – mówi lider Partii Pracy.
Jeremy Corbyn po raz kolejny wezwał rząd do przedstawienia oficjalnych gwarancji niezmienności praw imigrantów z UE w Wielkiej Brytanii. – Dalsze zwlekanie ze strony pani premier to przykład klasycznych politycznych gier, gdzie chodzi przecież o miliony rodzin zarówno w UK, jak i w całej Unii Europejskiej – mówi Corbyn.
Gra na zwłokę ze strony premier May skutkuje m.in. tym, że o 50 proc. wzrosła liczba wniosków ze strony imigrantów z UE, którzy starają się o formalne potwierdzenie prawa stałego pobytu. Proces nie jest łatwy, bo każdego czeka wypełnianie 85-stronicowego formularza i cała masa wymaganych załączników, rachunków itp.
Również zdaniem lidera Liberalnych Demokratów, Theresa May „igra z ogniem”. – Ta sprawa powinna być już rozstrzygnięta dawno temu, na samym początku naszej brexitowej drogi. Rząd powinien jasno stwierdzić, że imigranci z UE, którzy mieszkają na Wyspach nadal mogą traktować ten kraj jako swój dom – mówi Tim Farron, lider Liberalnych Demokratów.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.