MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

07/02/2017 10:34:00

Najszczęśliwsze czasy dla Brytyjczyków

Najszczęśliwsze czasy dla BrytyjczykówDom kosztował 2 tys. funtów, dzieci dostawały zabawkę yo-yo na święta, nikt nie stał w korku. Wszyscy byli zadowoleni. Co piąty dom miał pralkę automatyczną, w co dwudziestym stała lodówka, w wielu gospodarstwach toaleta zamontowana na zewnątrz, centralne ogrzewanie to rzadkość.
W 1957 roku premier Wielkiej Brytanii Harold Macmillan ogłosił narodowi: „Nigdy nie było nam tak dobrze”. Dzisiaj okazuje się, że miał rację. Niestety, ani wcześniej, ani później nie udało się powtórzyć tamtego wyniku, tj. poziomu bezpieczeństwa i szczęśliwości.

Ludzie byli spokojniejsi, podaje Uniwersytet Warwick. Tylko dwa kanały telewizyjne. W jednym z ich właśnie wtedy królowa po raz pierwszy wygłosiła orędzie bożonarodzeniowe. Po drogach jeździło 4 mln aut, trudno było napotkać korki, które dziś są udziałem 37 mln użytkowników dróg.

Swój pierwszy dach nad głową kupowało się za równowartość pięciu krajowych pensji. W latach pięćdziesiątych ludzie zarabiali 7,5 funta na tydzień. Kobiety wychodziły za mąż w wieku 25 lat, dziś w wieku 34. Odnotowano wtedy tylko 22 tys. rozwodów, w 2014 mieliśmy 111 tys. Dzieci dostawały najbardziej popularną zabawkę pod choinkę yo-yo. Największym hitem była „Diana” Paula Anki.



W tamtych czasach ludzie mieli większe poczucie realizmu i szczęścia. Wszystko da się udokumentować, a podjął się tego ośrodek uniwersytecki w Warwick. To stamtąd wiemy, że system reglamentacji zakończył się w 1957. W radiu zaczął lecieć Elvis Presley, nowoczesna technologia wchodziła w większym stopniu do życia domowego, rozpoczęła się rywalizacja kosmiczna. Mężczyźni żyli średnio 66 lat, kobiety 71. Wakacje kosztowały połowę tego, co dziś. Słynne zdanie premier Macmillan wygłosił na boisku sportowym w Bedford: „Będę z wami szczery, większość z nas nigdy nie miała tak dobrze” – mówił.

Ośrodki uniwersyteckie zastanawiają się dzisiaj, dlaczego miał rację, dlaczego tak było. Tymczasem Warwick i podobne badania wskazują, że im ludzie mają mniejsze oczekiwania, tym większe szanse na szczęście. Doktor Daniel Sgroi robił podobną sondę. Wynika z niej, że do szczęścia potrzebna jest też identyfikacja z grupą. Dzisiaj jest dużo więcej indywidualizmu i ludzie rzadziej czują, że mają coś wspólnego. Przykład? Sąsiedzi mogli zostawić drzwi otwarte, bo ufali swoim sąsiadom.

Zaraz po zakończeniu II wojny światowej, wyraźnie zaczyna rosnąć zadowolenie i poprawa nastroju. Apogeum euforii następuje w 1957. Od tego czasu tylko opada. Powoli, ale jednak. W 1978 roku kraj ogarnia fala strajków i inflacja. Następnie znów poprawa, ale nigdy do tego poziomu, co w latach pięćdziesiątych. Dr Daniel Sgroi współautor raportu i profesor Uniwersytetu Warwick zwraca uwagę, że w 1957 roku pamięć o II wojnie światowej była ciągle żywa, a za nią ciężki gospodarczo okres powojenny, okres zaciskania pasa i kartek. „To pomogło ludziom bardziej docenić, co mieli, a ich oczekiwania były bardziej realistyczne”.

Co nam dziś w tym nie pomaga? Jesteśmy bardziej świadomi tego, co dzieje się nie tylko wokół nas, ale i na całym świecie. To nas niepokoi. Za dużo informacji. Ludzie żyją pod presją stresu, pracy, informacji, tempa. I to narasta. Nie maleje. Nie stoi w miejscu.

Sylwia Milan, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 10)

Jurny_Jurek

30 komentarzy

13 luty '17

Jurny_Jurek napisał:

,,Dzisiaj jest lepiej bo homoseksualisci sa szczesliwsin a kiedys nie''. Buhehhee

profil | IP logowane

Turefu

58 komentarzy

8 luty '17

Turefu napisała:

Grekan, co dokadnie nie gra? Jesli tygodniowa pensja to 7 funtow, to roczna wynosi 364. Dom kosztowal srednio 2000. Czyli podobna relacja cenowa do dzisiejszej (srednia krajowa 26K, srednia cena domu 180K). Ale dzisiaj latwiej o kredyt i zarobki zony sie licza w przyznawaniu.

profil | IP logowane

grekan

48 komentarzy

8 luty '17

grekan napisał:

cos tu nie gra z wyliczeniami: jesli pensja miesieczna byla ok. 30 £, to piec pensji ok. 150£ a mieszkanie kosztowalo 2000£...moze ktos to wyjasni.

profil | IP logowane

Wielim

220 komentarzy

7 luty '17

Wielim napisał:

do Tomalskiego - bo normalna rodzine moze stworzyc tylko kobieta i mezczyzna . Homoseksualisci moga sie kochac ale nie moga miec dzieci , owaszem moga adoptowac ale to tylko krzywda dla dziecka. to nie jest normalna rodzina i nigdy nie bedzie

profil | IP logowane

Wielim

220 komentarzy

7 luty '17

Wielim napisał:

jezeli zarabialo sie srednio 7 funtow na tydzien a dom kosztowal 2000 funtow to nie ma wielkiej roznicy , oprocz Londynu oczywiscie , po drogach jezdzilo 4 mln aut ale podroz miedzy miastami pewnie i tak zajmowala wiecej czasu , jezeli sie wogole dojechalo , co do rozwodow - ludnosc UK w 1950 to 50mln , teraz mamy 65mln , srednia dlugosc zycia w UK to teraz 79 lat dla mezczyzn i 83 dla kobiet , wakacje kosztowaly polowe mniej niz dzis to jak mozna bylo gdziekolwiek jechac zarabiajac 7 funtow na tydzien ? artykul z dupy wyjety , przepisany z angielksiego brukowca

profil | IP logowane

Turefu

58 komentarzy

7 luty '17

Turefu napisała:

Kobiety w zawodach profesjonalnych, lekarki, nauczycielki, pielegniarki tracily prawo do wykonywania zawodu w chwila zamazpojscia. Brak urlopow macierzynskich. Mniejsze place dla kobiet niz dla meczyzn za te sam prace. Niemoznosc wziecia kredytu przez kobiety bez pozwolenia meza. Homoseksualizm traktowany jako przestepstwo. Ostracyzm spoleczny wobec samotnych matek. Dalej wyliczac?

profil | IP logowane

cris82

132 komentarze

7 luty '17

cris82 napisał:

Jesli wakacje kosztowaly polowe z tego co dzis to kogo bylo na nie stac jezeli zarabialo sie 7f na tydzien

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska