MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

07/02/2017 09:51:00

Mała wojowniczka nie poddaje się

Mała wojowniczka nie poddaje sięNadia ma niewiele ponad rok. Chorobę otrzymała w prezencie. Przyszła do niej wraz z narodzinami. Dzisiaj razem z mamą walczy o każdy swój dzień i przyszłość, która może okazać się być znośna, jeżeli dziewczynka wytrwa w mozolnej walce o zwykłą codzienność. Z Mileną Sontowską, mamą dziewczynki chorej na mózgowe porażenie dziecięce, rozmawia Małgorzata Bugaj-Martynowska.

Szczęście upatrywaliście w założeniu rodziny...

Oczywiście. Jesteśmy młodymi ludźmi, pragnęliśmy stać się rodziną. Rozpoczęliśmy starania o dziecko. Udało się. To była pełnia szczęścia. Już od chwili, kiedy dowiedzieliśmy się o poczęciu, czekaliśmy pełni wiary i miłości na przyjście naszej córeczki. Jak wszyscy rodzice, którzy spodziewają się dziecka śledziliśmy sumiennie każdy etap ciąży, cieszył nas każdy kolejny miesiąc, który przybliżał nas do narodzin. To bardzo ekscytujące, kiedy pragnie się dziecka i oczekuje jego przyjścia.


Wreszcie nadszedł ten dzień.

Tak. Pamiętam każdy szczegół. Ciąża przebiegała prawidłowo, chociaż w 22. tygodniu zaczęły się niewielkie problemy związane z szyjką macicy. Zaczęła się skracać i rozwierać. Lekarze zapewniali, że to poradzą sobie z tym problemem. Tak też się stało, założono mi pessar kołnierzowy, który miał zapobiegać dalszym zmianom prowadzącym do przedwczesnego porodu. Udało się. Dotrwałyśmy do rozwiązania i Nadia przyszła na świat. To nie była łatwa droga. Pragnęłam ją przytulić i usłyszeć jej płacz.

f

Jak przetrwałyście komplikacje przy porodzie?

Nadia urodziła się okręcona pępowiną wokół szyi, z rączkami zarzuconymi na głowę, w stanie ciężkiej zamartwicy, nie podjęła samodzielnego oddychania. Otrzymała tylko jeden punkt w skali Apgar. Natychmiast przeprowadzono u niej resuscytację oddechową, wykonano masaż serca i zaintubowana znalazła się na oddziale intensywnej terapii. Przeżyliśmy szok. Nie potrafię opisać tego bólu. Pragnęłam tylko żeby przeżyła. Po tygodniu zaczęła samodzielnie oddychać.

Jaką postawiono diagnozę?

Doszło do niedotlenienia okołoporodowego. Przez pierwszy miesiąc życia karmiliśmy ją przez sondę. Naszym domem stał się szpital. Nie znaliśmy przyszłości, losy ważyły się z dnia na dzień. Wszystko zmieniało się. To. co wówczas przeżyliśmy zostanie w nas na zawsze.
Stwierdzono zaburzenie napięcia mięśniowego. Mózgowe Porażenie Dziecięce - Niedowład Czterokończynowy Spastyczny. Wymagała wdrożenia natychmiastowej terapii usprawniającej, czyli rehabilitacji.

To był początek…

Tak, rehabilitację prowadzimy od szóstego tygodnia życia Nadii. Dzisiaj moja córka ma piętnaście miesięcy i każdy jej dzień jest mozolną walką, aby kiedyś mogła przestać być więźniem swojego ciała. Marzę o tym żeby mogła sama siedzieć, chodzić, bawić się z innymi dziećmi, uczęszczać w przyszłości do przedszkola i szkoły. Być jak jej rówieśnicy, zdrowa, pogodna i wesoła. A kiedyś w przyszłości moc w miarę samodzielnie żyć, kiedy nas już nie będzie. To wielki dramat, kiedy patrzy się w przyszłość mając dziecko, które wymaga stałej opieki. A rodzice przecież nie są wieczni. Boję się o nią.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska